O ślubie Krzysztofa Rutkowskiego i Mai Plich mówiło się już od kilku miesięcy. Jak się okazało, doniesienia o ich planach były prawdziwe i zakochani pobrali się w sobotę 17 sierpnia. Panna młoda miała aż pięć sukien ślubnych.
Do tej pory widzieliśmy już trzy kreacje. W pierwszej pojawiła się podczas składania przysięgi. Była dość klasyczna, eksponowała ramiona Mai. Druga z przodu była zachowawcza, jednak tył był bardziej odważny i panna młoda odsłoniła plecy. Kolejna miała jeszcze głębsze wycięcie z tyłu i wysadzana była kryształkami. A jak wyglądała czwarta? Była uszyta z białej koronki, a na plecach została uszyta z siateczki, spod której można było dostrzec tatuaż Mai.
Jednak jak się okazuje, to jeszcze nie koniec! Rutkowska miała jeszcze jedną kreację. Jednak jak na razie jej wygląd utrzymuje w tajemnicy. Jak możemy się jednak spodziewać, jest to kwestia czasu, kiedy ją pokaże. Choć internauci w większości gratulują im wstąpienia na nową drogę życia i komplementują to, jak wyglądali, to nie zabrakło też złośliwości. Niektórzy śmieją się z tego, ile sukien miała panna młoda. Uważacie, że mają rację?
Marina za suknię ślubną zapłaciła 50 tysięcy. Do rekordzistek jej daleko. Beckham na swoją wydała fortunę, ale efekt...
AW