O Monice Miller zrobiło się głośno, kiedy jej dziadek, Leszek Miller, dodał na Twittera jej zdjęcie. Media od razu podchwyciły, a sama zainteresowana podtrzymywała uwagę internautów dodając coraz to odważniejsze fotografie na swoje profile społecznościowe.
Monika na Instagramie określa siebie jako fankę siłowni, początkującą wizażystkę oraz modelkę alternatywną. Po wizytach w "Dzień Dobry TVN", gdzie najpierw krytykowała Magdalenę Ogórek, a następnie pokazywała halloweenowy makijaż, przyszedł czas na odważne występy w teledyskach oraz debiuty na ściankach.
W środę w warszawskim klubie Lemon odbyła się premiera teledysku Justyny Sawickiej, finalistki "Must Be The Music". W klipie gościnnie wystąpił Jarosław Jakimowicz.
Monika Miller była jednym z gości zaproszonych na to wydarzenia. Miała na sobie obcisłą, czarną mini sukienkę ze sporym dekoltem oraz czarne botki na drewnianym słupku. Niestety, buty skróciły jej sylwetkę oraz pogrubiły łydki, a fason sukienki sprawił, że jej talia właściwie nie istnieje. Makijaż w blasku fleszy był prawie niewidoczny, w efekcie Monika wygląda po prostu na zmęczoną. Mimo wszystko chętnie pozowała na ściance, również tyłem, eksponując swoje kształty.
Na imprezie Monice towarzyszył jej chłopak. Para nie szczędziła sobie czułości - kiedy tylko Monika nie była zajęta pozowaniem, można było ją znaleźć obściskującą się ukochanym.
Monika dodała zdjęcie ze ścianki na Instagram z podpisem:
Widać, że nie potrafię sobie radzić na ściankach. Ale przynajmniej impreza była udana!
A Wy jak oceniacie jej debiut na salonach?
OG