Jessica Biel i Justin Timberlake uchodzą za jedną z najbardziej zgranych par w Hollywood. Często z siebie żartują, niemal zawsze pojawiają się razem na czerwonym dywanie i oboje odnoszą sukcesy. Aktorka była ostatnio gościem w programie Jamesa Cordena, w którym opowiedziała o początkach ich znajomości. Były one dość... niewinne.
Przez długi czas się nawet nie pocałowaliśmy, bo Justin był w trasie, więc rozmawialiśmy ze sobą przez telefon, tak jak to robią nastolatki. Po prostu godzinami rozmawialiśmy.
Jednak jak sama przyznała, już wtedy wiedziała, że to ten jedyny.
Napisałam dość zabawnego maila do znajomej z planu, który brzmiał mniej więcej tak: "Wiem, że poślubię tego gościa, nie mów tylko tego nikomu". Nie wiem dlaczego napisałam tego maila, nawet nie pamiętam, co Justin tego dnia takiego zrobił.
I nie myliła się, bo już w 2012 roku para pobrała się, a w kwietniu 2015 roku przywitała na świecie swojego syna Silasa.
Potem mieliśmy mnóstwo randek. Był już taki moment, że nie wiedzieliśmy, co na nich robić - mówiła z uśmiechem.
Gwiazda zdradziła też, co jest sekretem ich szczęścia.
Mam nadzieję, że go inspiruję. Myślę, że związek z osobą, która robi rzeczy dla Ciebie ekscytujące - jak dla mnie jego muzyka - jest ważne. To po prostu wspaniałe patrzeć na kogoś, kto robi coś, co kocha.
AW