• Link został skopiowany

"Kuchenne Rewolucje". Gessler groziła "kąpielą w barszczu". W tle małżeński konflikt, a na koniec... Tego jeszcze nie było!

Magda Gessler kolejny raz uratowała restaurację i rodzinne relacje. Ale ta rewolucja nie przebiegła bezboleśnie.
Magda Gessler
X-News/TVN

W kolejnym odcinku "Kuchennych Rewolucji" Magda Gessler odwiedziła restaurację Cynamon w Płońsku. Jeszcze przed jej pojawieniem się w lokalu, diagnozę, co jest nie tak z miejscem, postawiła żona właściciela i jej córka. Brzmiała ona: właściciel. Cynamon był marzeniem pana Grzegorza, do którego realizacji zaangażował całą rodzinę. Jego rolę krótko streściły równie zdemotywowane kelnerki.

 Cały dzień siedzi na Facebooku albo gra w pasjansa - stwierdziły.

Tymczasem Magda Gessler pierwszą uwagę miała do jednej z nich. Restauratorce nie spodobały się... jej sztuczne rzęsy. (Jak również to, że nie jest w stanie polecić konkretnego dania). Kelnerka pierwsze niepowodzenia musiała odreagować na zapleczu łzami. Groziła nawet, że już z niego nie wyjdzie. 

Po degustacji było tylko gorzej. Zupę pomidorową Gessler oceniła jako niejadalną, barszcz za kwaśny, gołąbki za suche. Ziemniaki? Masakra. Tatar z mrożonego mięsa? Dramat. Wstyd

Magda Gessler
Magda GesslerX-News/TVN

Drugiego dnia Gessler ze zgrozą odkryła, że produkty, którymi ją uraczono, nie zniknęły z restauracji. 

Kąpiel w barszczu? - groziła kolejnym pracownikom.

Na szczęście zupa ostatecznie wylądowała w zlewie. 

Magda Gessler
Magda GesslerX-News/TVN

Kolejny etap rewolucji, tradycyjna rodzinna interwencja, doprowadził restauratorkę do zaskakujących wniosków. Problemem nie jest właściciel, a jego zestresowana żona i córka. Ta pierwsza, zdaniem Gessler, "tamuje przepływ pozytywnej energii". 

Odsuniemy Agnieszkę i Kamilę - oznajmił Grzegorz przed kamerami i Magdą Gessler.

Dla żony miał inną wersję.

Bez ciebie zamknę i tyle.

Po rozmowie z Gessler zespół zobowiązał się do pracy nad lepszą atmosferą i przystąpił do nauki nowych dań z menu już nie Cynamonu, a Słonecznej Miski. Pani Agnieszka, po chwilowym naburmuszeniu, pogodziła się z mężem i obiecała, że będzie wspierać go w realizowaniu marzeń. Opłaciło się - przygotowane dania smakowały gościom, a restauratorka oceniła rewolucję na piątkę z plusem.

Na koniec rodzina Grzegorza i reszta pracowników wymogły na nim obietnicę, że już na zawsze pozostanie zaangażowany w pracę w restauracji i nie będzie przerzucał obowiązków na innych. Postanowienia zostały spisane!

Kuchenne rewolucje
Kuchenne rewolucjeTVN/X-news

 

A jakie są Wasze wrażenia po obejrzeniu odcinka?

EK