#DramatyHani - kojarzycie ten hashtag? Jeżeli używacie Twittera, nie sposób było go nie zauważyć. W taki sposób internauci zareagowali na wywiad Hanny Lis w "VIVIE!", w którym to wyznała, że wraz z utratą pracy "straciła środki do życia", a "ma na utrzymaniu chorą matkę i dwoje dzieci", co "nie jest łatwe" i wymusiło sporą oszczędność.
No i pewnie, gdyby powiedział to ktoś inny, gdyby była to osoba, która i tak nie jest już od wielu lat na cenzurowanym jako dziennikarka, ale też jako osobowość medialna, to nic by się nie stało. Ale w jej przypadku internet zalała fala memów z Hanną Lis "bez środków do życia" w roli głównej. Lis chciała odciąć się od polityki i zmienić branżę. I zmieniła, jednak ta publiczność wcale nie jest mniej wymagająca. Co więcej, znacznie mniej jest w stanie wybaczyć.
Gdy Hanna Lis była przede wszystkim dziennikarką polityczną miała wizerunek surowej i zdystansowanej "królowej śniegu". Chcąc nie chcąc tego wymaga rynek. Tak naprawdę tylko to uratowało ją przed publicznym linczem, gdy związała się z Tomaszem Lisem, mężem byłej najlepszej przyjaciółki. Jej życie prywatne nie interesowało jej docelowych odbiorców. Znacznie gorzej przyjmowali natomiast wszelkie objawy braku profesjonalizmu. Przejęzyczenie na wizji? Paczka papierosów przed kamerą? Zwłaszcza dla sympatyków prawej strony sceny politycznej to mocne argumenty, by zaatakować. Jednak wtedy Hannie Lis obrywało się za sprawy zawodowe. W świecie show-biznesu pracą jest życie na świeczniku. Czy Hanna Lis z tym sobie poradzi?
"Azja Express" otworzyła Lis ścieżkę do nowej kariery. Dzięki reality show dziennikarka będzie bowiem także prowadzić program kulinarny w TVN Style. Bo jak się dowiadujemy, gotowanie jest wielką pasją Hanny Lis. Jednak każdy, kto włączy wtedy telewizor będzie chciał obejrzeć nie to, jak sprawnie poszatkować kapustę, ale jak HANNA LIS SZATKUJE KAPUSTĘ. Chyba nikt nie ma złudzeń, że tu nie chodzi o kuchnię, ale o Hannę Lis. Choć Polacy lubią jeść i coraz lepiej znają się na kuchni, to jednak nie potrawy przez nią przygotowane będą poddane krytyce. Oceniane będą jej publiczne wyjścia, zdjęcia na Instagramie, sesje w "Gali", aż w końcu to, jaka jest.
A jaka jest? Jak sama przyznała we wspomnianym wywiadzie dla "VIVY!", nawet Edward Miszczak był szczerze zdziwiony, że jego oferta udziału w "Azja Express" nie została odrzucona.
"Pani od niusów". Poważna i sztywna. Aha, no i jeszcze obrzydliwe bogata (...). Bzdura. Wczoraj kupiłam te espadryle z koralikami za 60 zł. Boskie, co? Nigdy nie byłam szczególnie rozrzutna, a teraz muszę być bardzo oszczędna, bo od stycznia nie zarabiam, a muszę zapewnić byt dzieciom i mamie - powiedziała Hanna Lis.
Jak mogła coś takiego powiedzieć? Aż nie chce się wierzyć, że Hanna Lis zdradziła tak totalny brak obycia z show-biznesem. W polskiej rzeczywistości takie teksty to wizerunkowy strzał w stopę. Zauważyliście, że polskie gwiazdy nigdy nie mówią, ile coś kosztowało? Przyczyna jest prosta. Zawsze znajdzie się ktoś, dla kogo dana suma będzie "bajońska". Tym bardziej, jeśli o cenach mówi osoba publiczna, która wiedzie życie lepsze od statystycznego Polaka. Ludzie tego nie lubią i tak po prostu jest. Nie ma sensu z tym walczyć, bo łatka "tej, co zadziera nosa i się wywyższa" w 90% przypadków zapewnia jedynie wilczy bilet z show-biznesu.
Zgadzam się z tym, że utrata pracy, a w dodatku jeszcze w taki sposób, jak to miało miejsce w przypadku Hanny Lis, boli. I z tym, że brak odprawy jest nieakceptowalny. O gorycz z tego powodu nie można mieć pretensji. Co więcej, nie wiemy, jak Lisowie ułożyli wzajemne relacje finansowe. Może każdy utrzymuje się z własnej pensji? O tym już Lis nie mówi, jednak zdrowy rozsądek pozwala sądzić, że małżonkowie sobie pomagają, dlaczego więc w wywiadzie tak podkreślała, że "nie ma środków do życia"? W jej historii są spore pęknięcia. Albo nie powiedziała wszystkiego, ale powiedziała coś, czego nie ma, kreując się na biedną, samotną i wykorzystaną. Tak czy siak - wyszło źle.
Równie złe było opowiadanie, jak wielkim przeżyciem był udział w programie. Okej, nie wątpię, że nie było łatwo, ale mówienie o "Azja Express" z emfazą godną opisu samotnej wędrówki przez dżunglę w tym kontekście jest po prostu śmieszne.
Wiedziałam, że będzie ciężko, jednak rzeczywistość przerosła moje oczekiwania. To był miesiąc walki z własnymi słabościami, przeciwnościami losu, zmęczeniem, zwątpieniem - mówi Lis.
Śmieszność i fałsz czujemy, bo w show-biznesie nie ma drogi na skróty. Ludzie nie zaczną Hanny Lis odbierać, jako fajnej i wyluzowanej osoby, tylko jeśli powie: "hej, jestem fajna i wyluzowana". Na to składają się niestety czasochłonne działania budujące wizerunek. A Hanna Lis nie dość, że albo tego nie wie, albo o tym zapomniała, to jeszcze asekuruje się stwierdzeniami, że tak czy siak spotka ją "publiczna chłosta". Mamy więc rozumieć, że będzie robić i mówić, co chce, bo zdanie ludzi jej nie obchodzi? Oj, nie tędy droga. Ta ścieżka prowadzi tylko do małego miasteczka o nazwie Wróg Publiczny, pełnego wielu sfrustrowanych mieszkańców.
Z dużą ciekawością patrzę na to, co się stanie teraz z Hanną Lis. Mariaż z programami rozrywkowymi wiąże się bowiem ściśle z częstym bywaniem na salonach, wywiadami w kolorówkach i generalnie zarabianiu twarzą. Hanna Lis mówi, że ma dość polityki, bo "wyjałowiła się z wartości, idei, wielkich celów". Dlatego woli obracać w świecie, który jest wręcz synonimem "wyjałowienia"?
Patrząc na show-biznes w podobny sposób, co na życie antylop z narracją Krystyny Czubówny, widzi się więcej, bo można dostrzec, jak osobowości medialne szyją swój wizerunek. Hannie Lis materia jakby nieco rozeszła się na szwach. To jednak dopiero początek, nie przekreślajmy jej więc od razu. Hanna Lis to osoba, które jeszcze może nas zaskoczyć. Jeżeli ktoś poradził sobie z Krystyną Pawłowicz rozmów z politykami, to nie powinien mieć problemu, by opanować sztukę udzielania wywiadów dla kolorowych magazynów i pozowania na Instagramie.
A co dalej? Czy Hanna Lis będzie chciała być lubiana, czy tylko popularna? To już pytanie do Hanny Lis. Show-biznesowa machina ruszyła, a nowi odbiorcy są niemniej uważni niż ci, którzy śledzili jej pracę jako dziennikarki politycznej. Niestety są mniej wyrozumiali. Wpadka w show-biznesie to nie papierosy na stole, to wizerunkowe pęknięcia, czyli fałsz. A skoro nowych odbiorców interesuje przede wszystkim, jaka Hanna Lis jest naprawdę, to fałszu jej nie wybaczą.
Zuzanna Ałdycka
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
"Taniec z gwiazdami". Kto odpadł w półfinale? Aż dwie pary pożegnały się z programem!
Lawina komentarzy po metamorfozie w programie Rozenek. Reakcje widzów mówią same za siebie
Doda głęboko poruszona po obejrzeniu "Heweliusza". Padły mocne słowa
Niebywałe, kogo Anna Starmach spotkała w Mediolanie. Sama nie mogła w to uwierzyć
Natalia Siwiec odrobaczyła córkę. Lekarka nie miała dla niej litości
Karolak wygadał się dwa tygodnie po aferze. To powiedział Kaczorowskiej i Rogacewiczowi
Rozenek brutalnie szczerze o nieudanych programach. "Okazał się totalną katastrofą"
Tuż przed półfinałem "Tańca z gwiazdami" Kulesza wypaliła do Karolaka. "Nie umiesz tańczyć"
Rano Frycz mówiła o ślubnych planach, a wieczorem... Spójrzcie na dłoń Kosińskiego!