Małgorzata Rozenek, oficjalnie zajęła miejsce, które nieoficjalnie przysługiwało jej, odkąd związała się z Radosławem Majdanem. Byłą perfekcyjną panią domu i byłego piłkarza od dawna nazywano polskimi Beckhamami, ale tytuł był tyleż prowizoryczny, co żartobliwy. Do teraz.
Oboje biorą udział w programie "Azja Express" i mają przeżyć za dolara dziennie oraz pokonać określoną trasę. W zwiastunie programu widzimy, jak Małgorzata Rozenek usiłuje w autobusie wytłumaczyć pasażerom, kim jest. Jak się okazało, zrobiła to bardzo na skróty.
Hi is David Beckham end mi is Victoria Beckham - powiedziała "nienaganną" angielszczyzną pokazując na Majdana i siebie.
Zrozumieliście? Najciekawsze jest jednak tłumaczenie Rozenek, dlaczego w ten sposób przedstawiła się pasażerom.
To jest wyrwane z kontekstu, bo to była sytuacja, w której ja grupie gimnajzaistów wietnamskich, którzy nie mówili po angielsku, próbowałam wytłumaczyć, że Radosław jest piłkarzem, a oni nie rozumieli. Więc wpadłam na pomysł, żeby powiedzieć, że to jest David Beckham, bo Davida Beckhama zna każdy. A potem, kiedy zobaczyłam nagłe zrozumienie w ich oczach, to się chciałam trochę podciągnąć pod ten fejm. Strzeliłam z Victorią i oczywiście teraz całą ramówkę tłumaczę się tylko z tego - powiedziała w rozmowie z Plotek.pl.
Ach, właśnie, ślub. Wszystko wskazuje na to, że odbędzie się jesienią, czyli już niedługo. Pamiętamy.
JZ