Kończy karierę?
Cindy Crawford 20 lutego skończyła 50 lat. Ponoć tę właśnie datę wybrała, żeby obwieścić światu przejście na emeryturę. Gdyby tak się stało, światek modowy nawiedziłoby spore trzęsienie ziemi, bo choć modelka nie jest już tak aktywna zawodowo, co niegdyś, to przecież jest jedną z ikon tej branży. A ikony są wieczne...
Cindy Crawford udało się już odnieść do tych pogłosek, choć zrobiła to tak zręcznie, że nie sposób przesądzić, co naprawdę miała na myśli i czy rzeczywiście waha się z decyzją, czy też puszcza oko do fanów, jakby mówiła: "ok, to jeszcze pograjmy w tę grę".
Co roku mówię dzieciom, że idę na emeryturę. W naszej rodzinie zamieniło się to już w żart. A jednak co roku pojawiają się możliwości, które naprawdę mnie podniecają. To prawda, najchętniej skupiłabym się na interesach, przyjaciołach i rodzinie - jednak wciąż nie podjęłam ostatecznej decyzji (nie wszystkie nagłówki mówią całą prawdę!). Od 30 lat uwielbiam być częścią świata mody - i jeżeli w tym czasie się czegoś nauczyłam, to żeby nigdy nie mówić nigdy. Dziękuję za wsparcie, jestem bardzo podekscytowana tym, co przyniesie 2016 rok - napisała na początku lutego na Instagramie.
Innymi słowy - może zakończę karierę, a jak zmienię zdanie, to nie zakończę. Powyższy wpis świadczy też o tym, że Cindy Crawford wciąż jest pełna wigoru i nawet, jeżeli zrezygnuje z pozowania, to będzie zapewne najbardziej energetyczną emerytką świata.
Na razie pokazała zdjęcie ze swoich 21. urodzin.
31 lat w branży
Ani się obejrzeliśmy, a minęło 31 lat, odkąd Cindy Crawford zadebiutowała na wybiegu. Żeby poświęcić się karierze modelki, rzuciła szkołę. Udało się. W 1982 roku wygrała konkurs "Look of the Year", co dało jej pierwszą z szeregu kolejnych sesji okładkowych. Próbowała też kontynuować naukę - była dobrze zapowiadającą się studentką inżynierii chemicznej, ale jeszcze lepiej zapowiadała się jako modelka.
Fascynowała smukłą sylwetką, lśniącymi, brązowymi włosami i wymiarami 34B-24-35. Klasyka, ideał piękna, podkreślony charakterystycznym pieprzykiem na twarzy. Paradoksalnie, jej posągowy wygląd nie zawsze ułatwiaj jej pracę. Największy kłopot miała z... uśmiechaniem się.
W modelingu, podobnie jak w przypadku prawie każdej innej pracy, umiejętności należy poprzeć praktyką. Uczysz się, jak pracować twarzą, żeby osiągnąć najkorzystniejszy rezultat, i wreszcie, jak na zawołanie uśmiechać się w sposób naturalny (zajęło mi to 10 lat i myślę, że to dlatego nie mam zbyt wielu uśmiechniętych zdjęć z początku kariery) - pisze w swojej autobiografii zatytułowanej "Becoming".
Tak, chodzi o ten uśmiech.
Cindy Crawford i Richard Gere
Kiedy w 1991 roku wyszła za Richarda Gere'a, uważano ją za szczęściarę. Mieć tylko dla siebie jednego z najprzystojniejszych aktorów Hollywood! On zresztą też był postrzegany jako szczęściarz - w końcu poślubił jedną z najpiękniejszych modelek na świecie. Poznali się 4 lata wcześniej na przyjęciu w ogrodzie słynnego fotografa, Herba Rittsa. Sporo jednak ich dzieliło, w tym różnica wieku - ona wtedy miała 26 lat, on 42. Tej różnicy nie dało się pokonać. Wytrzymali ze sobą zaledwie 4 lata.
Cindy Crawford po latach to właśnie na wiek będzie wskazywać jako na główny powód rozstania z mężem.
Wtedy nie uważałam, że jestem młoda, dziś wiem, że byłam - przyznała modelka w audycji "WTF with Marc Maron". Myślę, że problemem w naszym związku było to, że łączyło nas wszystko oprócz przyjaźni - ja byłam młoda, a on był Richardem Gerem. Potem zaczęłam dojrzewać i trudno już było zmienić charakter naszej relacji.
Rozstali się w zgodzie i, jak twierdzi Cindy Crawford, wciąż czują do siebie sympatię. Nie żałuje niczego.
Richard to bardzo inteligentny facet, interesujący i ciekawy, a ja dowiedziałam się wielu rzeczy o świecie. To był wspaniały rozdział w moim życiu - mówiła w programie Oprah Winfrey.
Cindy Crawford i Rande Gerber
Kiedy w 1998 roku wychodziła po raz drugi za mąż, tym razem za amerykańskiego przedsiębiorcę, Rande Gerbera, była już dojrzałą i ukształtowaną kobietą. Miała 32 lata. Poznali się jednak wcześniej, na weselu, kiedy jeszcze oboje tkwili w poprzednich związkach. Ślub wzięli na Bahamach, na Paradise Island.
Zamiast ojca, który prowadził mnie do ołtarza, Rande i ja zdecydowaliśmy się zejść schodami, które doprowadziły nas aż do plaży, gdzie odbywała się ceremonia - wspominała Cindy Crawford w cytowanej już autobiografii.
Oboje bardzo pragnęli dzieci. Bardzo.
Chciałam mieć dużo dzieci, byłam gotowa poświęcić nawet swoje ciało - dodawała.
Nie musiała. Mają dwójkę wspaniałych dzieci: 16-letniego syna Gerbera i 14-letnią córkę Kaię. Kaia już próbuje swoich sił w niełatwym świecie modelingu.
Bycie rodzicem i uczenie się miłości dziecka to najprawdopodobniej najbardziej bezinteresowne rzeczy, jakie może zrobić człowiek. Mam nadzieję, że zawsze będę mogła być źródłem bezwarunkowej miłości dla swoich dzieci tak, jak moja mama była dla mnie - pisała.
Projekty
Międzynarodowa kariera Cindy Crawford trwa nieprzerwanie od ponad 20 lat. W tym czasie modelka zaliczyła niezliczoną liczbę sesji okładkowych dla "Vogue", "Harpers's Bazaar", "Elle", "Playboy" i wielu innych pism. Brała udział w pokazach mody największych: Dolce & Gabbana, Ralph Lauren, Calvin Klein, Gianni Versace, Valentino i Christian Dior i innych.
Była też gościem specjalnym w klipie George'a Michaela do piosenki "Freedom". Jak się tam znalazła? Historia jest banalna i intrygująca jednocześnie. George Michael zobaczył ją na jednej z okładek - i zorientował się, że dokładnie kogoś takiego szukał do swojego nowego teledysku.
George podesłał mi walkmana z kasetą, żebym mogła sobie posłuchać piosenki "Freedom 90", więc już na początek mogłam nauczyć się słów - wspominała w autobiografii.
Afera ze zdjęciem
Niemal równo rok temu, w lutym 2015 roku, świat obiegło jedno, szczególne zdjęcie Cindy Crawford. Zrobiono je 2 lata wcześniej, podczas sesji dla "Marie Claire". Jego moc polegała na tym, że było nieretuszowane, dzięki czemu wszyscy mogli zobaczyć, że - co za niespodzianka! - ciało Cindy Crawford jest zupełnie zwyczajne. Są zmarszczki, jest cellulit, jak u tysięcy kobiet. Zdjęcie natychmiast stało się orężem w walce z restrykcyjnymi normami, jakie współczesny świat narzuca kobiecemu ciału.
Kobiety mają różne kształty i rozmiary. Myślę, że jest rzeczą ważną, byśmy mogli oglądać ciała w różnych kształtach na ekranach i w magazynach tak, by ludzie mieli prawdziwy obraz tego, jak wyglądamy - komentowała to zdjęcie brytyjska dziennikarka, Charlene White. - Chcę, żeby ludzie poczuli, że pisma nie są odpowiedzialne za ich szczęście, jeśli chodzi o ciało, ale jednocześnie pisma są odpowiedzialne za to, co pokazują - dodała.
A Cindy Crawford? Przez długi czas milczała. Na komentarz za to pozwolił sobie jej mąż, Rande Gerber. Na Instagramie pokazał zdjęcie żony w bikini . Jej ciało? Nieskazitelne, pomimo zbliżającej się pięćdziesiątki. Które zdjęcie było bardziej prawdziwe? Choć trudno w to uwierzyć, to w bikini. Tamto, rzekomo tak prawdziwe jak tylko można, zostało zrobione w niekorzystnym oświetleniu. Brzydko ułożone cienie na brzuchu, nienaturalna poza - i efekt wyszedł, jaki wyszedł.
Byłam bardzo niemile zaskoczona - skomentowała całą sprawę otwarcie po raz pierwszy Cindy Crawford w rozmowie z "Elle Canada". - To zdjęcie w ogóle nie odzwierciedla tego, co widzę w lustrze. Nawet w najgorszym świetle z możliwych, takim jakie jest w niejednej przebieralni.
Dlaczego milczała? Miała bowiem świadomość, jaką wartość terapeutyczną dla kobiet na całym świecie ma to zdjęcie.
Znalazłam się w bardzo niekomfortowym położeniu. Bo z jednej strony nie mogłam zaprzeczyć prawdziwości tego zdjęcia, bo to byłby ogromny cios dla ludzi, którzy dzięki niemu czuli się lepiej. Z drugiej strony czułam się zawstydzona, bo to zdjęcie nie było prawdziwe. A nawet jakby było prawdziwe to i tak nie chciałabym, aby ujrzało światło dzienne. Czułam się zmanipulowana i zarazem skonfliktowana ze sobą, więc wolałam trzymać buzię na kłódkę - mówiła dalej.
Paradoksalnie, czas działał zarówno na korzyść zdjęcia, jak i samej Cindy Crawford. Zdjęcie miało czas, żeby wybrzmieć, żeby przynieść pocieszenie kobietom, którym normatywny reżim narzucał obowiązek wyglądania fit bez względu na okoliczności. Modelka też nie straciła na tym, że milczała - zdjęcie przecież w żaden sposób nie nadszarpnęło jej wizerunku seksbomby.
Przyjaźń z Georgem Clooneyem
Cindy Crawford, Rande Gerber i George Clooney przyjaźnią się od lat. Teraz, kiedy Clooney jest żonaty, często spotykają się całą czwórką na podwójnych randkach. Bywa, że robią sobie imprezy w prywatnych domach i - co przecież znamy i z własnego doświadczenia - zdarza się, że goście zostają na noc. Po jednej z takich imprez Cindy Crawford wcześniej położyła się spać, a George Clooney i Rande Gerber wciąż pili whiskey. Potem najzwyczajniej w świecie pomylili pokoje.
Jak to wyglądało z perspektywy Cindy Crawford, opowiedziała ona sama.
Czasami, gdy Rande przyjdzie późno, idzie spać do gościnnego pokoju, ponieważ dzieci lubią zasypiać ze mną - tłumaczyła. - Wstałam, żeby upewnić się, że wrócił bezpiecznie do domu. Wchodzę do pokoju i widzę go leżącego twarzą do łóżka. Miał na sobie buty motocyklowe. Chciałam mu je ściągnąć. Podchodzę do łóżka i mówię: "Hej, kochanie". On na mnie patrzy, ale to nie był Rande. To był George! Nie wiem, kto był bardziej zszokowany, ja czy on, kiedy już wybudził się z lekko pijackiego snu.
Sytuacja wydała im się na tyle zabawna, że wykorzystali ją potem w reklamie alkoholu, w której oboje zagrali.
Co dalej?
Co dalej z karierą Cindy Crawford? 50. urodziny to świetny moment dla modelki, żeby przejść "w stan spoczynku". Z drugiej strony, ktoś tak niezależny ma pełne prawo pozostać w branży choćby dla kaprysu. Osiągnęła wszystko, nie musi niczego, może co tylko zechce. I jakkolwiek nie widzimy Cindy Crawford w roli emerytki, to i tak rozstrzygające jest, czy ona sama się tak postrzega. Być może przekonamy się o tym jeszcze dzisiaj.
JZ