Edyta Górniak po trzech latach zwłoki wypłaciła Błażejowi Szychowskiemu należne mu honorarium - 20 tys. złotych. Były chłopak Dody pozwał Górniak w 2013 roku po tym, jak odmówiła zapłacenia mu za choreografię ułożoną na koncert Radia Zet w 2011 roku. Szychowski sprawę wygrał , ale piosenkarka aż do teraz migała się od wykonania wyroku.
Stwierdziła, że dalsze batalie sądowe nie mają sensu i przed świętami zrobiła mu przelew. Ponoć chciała wejść w nowy rok bez niepozamykanych spraw - donosi "Fakt".
Wcześniej Górniak zapowiadała, że nie zostawi tak sprawy i będzie się odwoływać od wyroku, który zapadł ponoć bez jej wiedzy i obecności na rozprawie.
Sąd, bez przeprowadzenia rozprawy ani mojego udziału w sprawie, czy choćby mojej wiedzy o sprawie sądowej - zobowiązał mnie do zapłaty nienależnej kwoty, nie mogąc otrzymać moich argumentów ani dowodów - pisała na Facebooku.
Twierdziła, że Szychowski, który wtedy był już po rozstaniu z Dodą, szuka sposobu, by znów zaistnieć w mediach.
Były statysta, o którego zainteresowaniu mediami i determinacji dla wypowiedzi w mediach, jak również sposobie wpatrywania się w mikrofon mówiła dość niedawno kilkakrotnie jego była dziewczyna - znów zabiega o zainteresowanie.
Żadna ze stron nigdy nie podała oficjalnej przyczyny tak nieprzyjemnego zakończenia współpracy. "Fakt" twierdzi, że ich konflikt zaczął się jeszcze na Maderze, gdzie Szychowski partnerował Górniak w teledysku do piosenki "Tu i teraz".
Błażej był z Edytą na Maderze, gdzie nie tylko występował z nią w klipie, ale miał też nakręcić materiał zza kulis. Doszło jednak między nimi do kłótni i współpraca zakończyła się w bardzo nieprzyjemny sposób.
WJ