Joanna Horodyńska i Ada Fijał na łamach nowego numeru "Party" podsumowują modowy rok na polskich salonach. Najlepsza była wg nich Małgorzata Kożuchowska w aksamitnych spodniach w kolorze wina z metką Emilio Pucci. Najgorsza? Anna Mucha w stylizacji, w której pojawiła się na otwarciu salonu futer Andrzeja Jedynaka . Zwykła szara sukienka z bezpieczną długością i brakiem dekoltu dostała "oprawę" w postaci przymierzanych przez Muchę skórzanych kurtki oraz swetra obszytego futrem.
Ta stylizacja zabiła moje pozytywne odczucia w stosunku do pięknej Anny. przeniosłam się dzięki niej do świata tipsów, fryzur rodem z "Dynastii" i kolorystyki, która przykryła jej oliwkową karnację. Wielbicielce naturalnych futer radziłabym więcej skromności, bo ta się zawsze przydaje, niezależnie od tego, czy jesteśmy na górze czy na dole.poza tym w tym sezonie modne są sztuczne futra! - ocenia Horodyńska.
Ale się porobiło! Z reguły lubię styl Ani, a tu co? Bęc! Leżę. Trudno jest tu wytrącić maruderom argumenty z ręki. Beże i szarości w tej stylizacji to byłby dobry wybór dla ciemnej karnacji. Tak przyzwyczaiłyśmy się do włoskiej szkoły bellezza, znanej z pism, że zapominamy, iż czasami mniej znaczy więcej. Avanti! Żyjmy i dajmy żyć innym. Zwłaszcza zwierzętom...! - dodaje Fijał.
Zgadzacie się z tymi opiniami? Zagłosujcie w sondzie!
AB