Jarosław Kuźniar pod koniec sierpnia poinformował widzów, że kończy pracę w TVN24, gdzie od 2007 roku prowadził program "Wstajesz i wiesz" i przechodzi do "Dzień Dobry TVN". Jeszcze przed debiutem na antenie dały się słyszeć sceptyczne głosy. Prowadzący program od lat Marcin Prokop miał powiedzieć , że dziennikarz będzie musiał "schować ego do kieszeni" i zmienić "pogardliwy stosunek do telewizji śniadaniowej".
Według najnowszych doniesień informatora "Faktu", póki co Kuźniar ma radzić sobie z tym średnio. W zeszłym tygodniu widzów oburzyła jego wymiana zdań z prowadzącą sprawozdania z czerwonego dywanu Agnieszką Jastrzębską, w której stwierdził, że nie chciałby, żeby jego córka "skończyła" jak ona. Powołując się na źródła związane z programem tabloid informuje, że Kuźniar nie chce uczestniczyć więcej w rozmowach o gwiazdach.
Uważa, że plotkowanie czy gadanie nad garnkami mu nie przystoi. Zupełnie go to nie interesuje i nie chce w tym brać udziału. W zamian za to deklaruje, że zawsze może się zajmować prowadzeniem przeglądu prasy - twierdzi źródło "Faktu".
Osoba związana ze stacją w rozmowie z nami skwitowała te doniesienia krótkim:
Nie komentujemy plotek.
Wcześniej do rzekomego konfliktu z Kuźniarem odniosła się Agnieszka Jastrzębska. Na dowód, że jej współpraca z nowym prowadzącym układa się bez zarzutu, pocałowała dziennikarza w policzek na wizji.
em