• Link został skopiowany

Syn grał w "Annie Marii Wesołowskiej", a ona zawsze gasi kolegów z pracy jedną ripostą. To pierwszy taki wywiad Doroty Gawryluk

Dorota Gawryluk, szczery wywiad.
Dorota Gawryluk
Polsat

Kolegom wypomina, że się pudrują, gdy ma gorszy dzień to się modli i uważa się za nadopiekuńczą matkę. Dorota Gawryluk pierwszy raz tak szczerze o życiu prywatnym.

Rzadko bywa na salonach. Jeśli już ją można spotkać na jakiejś imprezie, to z reguły na tej zorganizowanej na przez Polsat. Mimo to jej twarz zna cała Polska, bo od lat jest prezenterką "Wydarzeń". Teraz Dorota Gawryluk sama daje się przepytać i to nie w żadnej z politycznych gazet, lecz w kolorowym piśmie, a dokładnie w najnowszej "Gali", w której lekko odchyla maskę zimnej i surowej pani z telewizji i ukazuje twarz "nadopiekuńczej matki" i spełnionej żony.

W wieku 21 lat, na 3. roku studiów, wyszła za mąż za Białorusina Jerzego Gawryluka. Jeszcze w tym samym roku przyszło na świat ich pierwsze dziecko syn Nikon. Nietypowe imię to ukłon w stronę tradycji prawosławnej, z której wywodzi się mąż dziennikarki.

W ten sposób podziękowałam też teściom za wielką pomoc, jaką mi okazali - i nie tylko w pierwszych miesiącach po urodzeniu syna, ale i długo potem.
Dorota Gawryluk z mężem/ Fot. Kapif

Dziś Nikon ma 21-lat i studiuje inżynierię środowiska na Politechnice Warszawskiej. Gawryluk mówi o sobie, że jest "nadopiekuńczą matką" i "nie może się odkleić od swoich dzieci". Mimo tej surowej oceny, nie planuje im przyszłości. Syn sam wybrał sobie drogę życiową. Sam też zadecydował, że świat mediów go nie pociąga, choć musiał przekonać się o tym osobiście i bez wiedzy mamy.

Jako dziecko wystąpił w filmie. Nawet o tym nie widziałam (...). Zagrał epizod w "Annie Marii Wesołowskiej". (śmiech). Kiedy przyszedł tamtego dnia do domu, oznajmił: "Mamo zostałem aktorem-epizodystą". Zaniepokoiłam się.

Drugie dziecko 42-letniej obecnie dziennikarki - córka Marysia - przyszła na świat, gdy Gawryluk miała 39 lat, czyli wtedy, gdy, jak sama mówi, "była jeszcze bardzo młoda".

Będę się miała na kim oprzeć. Dosłownie (śmiech). (...) Po latach uświadomiłam sobie, że posiadanie jednego dziecka to żaden wyczyn. Mogłam się bardziej postarać. Trochę czasu zmarnowałam. Marysia powinna się pojawić wcześniej. (...) To nie moja praca stanęła na drodze, ale lenistwo i konformizm.
Kapif

Mówi się, że polityka to męski świat, dlatego od kobiet, które się nią zajmują, także dziennikarek wymaga się tzw. "męskich cech". Jednak koledzy Doroty Gawryluk z pracy i ich męskie ego nie mogą czuć się całkowicie bezpiecznie w jej towarzystwie. Z łatwością potrafi się odgryźć.

Dziennikarz telewizyjny to niemęski zawód. (...) Pamiętam kiedyś z moim obecnym redakcyjnym partnerem, Jarkiem Gugałą, lecieliśmy do Paryża z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. Na lotnisku Jarek musiał sobie kupić puder i wcale nie był szczęśliwy z tego powodu. A kiedy któryś z kolegów robi sobie ze mnie żarty: z tego jak wyglądam albo co powiedziała, to ucinam polemikę właśnie tym: "Odezwał się ten, co pracuje w telewizji i się pudruje"... To zawsze działa. Widzę, jak bardzo ich to peszy.
Skan z magazynu 'Gala'

Gawryluk, jak sama stwierdza, prowadzi życie, od którego "wieje nudą". Po pracy wraca do domu, sprząta i gotuje. Czasem lubi poczytać, co słychać u Angeliny i Brada Pitta, czy jak wyglądał ich ślub. Nie bierze udziału w żadnym talent show dla gwiazd, nie śpiewa nie tańczy, nie wyskakuje z lodówki. Gdy ma gorszy okres, modli się.

Skandali Gawryluk nie wywołuje. Choć gdy dwa lata temu na łamach tygodnika "Idziemy" wyraziła swoją dezaprobatę dla "in vitro", było o niej głośno. Dziennikarka jest głęboko wierząca, ma konserwatywne poglądy, których się nie wstydzi, jednak nie manifestuje ich, udzielając się w marszach obrony życia czy innych tego typu inicjatywach.

Przyjmuję do wiadomości, że istnieją [osoby homoseksualne - przyp. red]. Nie interesuje mnie, kto z kim uprawia seks. Mało tego nie chciałabym, żeby mi ktoś o tym opowiadał (...). Strefa intymna to strefa intymna. Nie chciałabym być oceniana przez jej pryzmat. Najważniejsza jest ludzka godność. Jeśli mężczyzna przedstawia mi swojego faceta reaguje normalnie.

Gawryluk jest jednak przeciwna adopcji dzieci przez pary homoseksualne.

Pewne rzeczy są na ziemi uporządkowane. Bóg po to m. in. stworzył kobietę i mężczyznę, żeby posiadali dzieci. Choć nie uważam, żeby para mężczyzn była gorszymi rodzicami. Jednak z punktu widzenia dziecka - zdecydowanie lepiej, by miało ojca i matkę.

karo

Więcej o: