Zbigniew Bródka wrócił ze złotym medalem do ciasnej klitki, a Holender do...

Zbigniew Bródka
Fot. Pavel Golovkin

Mała klitka dzielona z dwoma kolegami - w takich warunkach mieszka w wiosce olimpijskiej nasz złoty medalista, Zbigniew Bródka . Na brak przestrzeni z kolei nie może narzekać Koen Verweij, który przegrał z Polakiem o 0,003 sekundy - ten wrócił opłakiwać porażkę do luksusowego apartamentu.

Warunki w jakich żyją polscy sportowcy w Soczi mówiąc delikatnie, odstają od warunków ich kolegów i koleżanek z innych krajów.

Śpimy po trzech w pokoju i nie bardzo zanosi się na jakąś zmianę. Wracamy zatem do czasów juniorskich. Szkoda, że podczas olimpiady - podsumował warunki po przylocie do Soczi inny polski panczeista, Konrad Niedźwiedzki, a jego słowa zacytował portal Sport.pl .

Na problemy lokalowe skarżył się też inny polski łyżwiarz, Sebastian Druszkiewicz.

Po całodniowej podróży każdy marzył, aby się położyć do łóżka i odpocząć. Niestety, po odebraniu kluczy przyszedł czas na mały zawód. Byłem przekonany, że pokoje będą dwuosobowe. Ale co zrobić, trzeba było je przejąć takie, jakie są - stwierdził filozoficznie.

Sport.pl informuje też, że polskie zawodniczki mieszkają w nieco lepszych warunkach. Katarzyna Bachleda-Curuś, Natalia Czerwonka, Katarzyna Woźniak i Luiza Złotkowska mają do dyspozycji przestronne mieszkanie.

Salon koleżanek jest większy od naszego pokoju - twierdzą polscy panczeiści.

Niestety, o warunkach dostępnych zachodnim sportowcom, mogą tylko pomarzyć.

Byłem u nich i mają superwarunki. Mieszkają w apartamentach sami lub maksymalnie po dwóch - powiedział Niedźwiedzki o wrażeniach z gościny u Holendrów.

Mimo wszystko, lepiej jednak świętować zwycięstwo w ciasnej kawalerce, niż opłakiwać porażkę w apartamencie.

Zbigniew Bródka
Zbigniew BródkaAG
AG

alex

Więcej o: