Anna Przybylska to jedna z najpiękniejszych polskich aktorek. Jednak 35-letnia gwiazda przyznała ostatnio, że źle znosi upływ czasu i mówiąc wprost, boi się starości. W wywiadzie dla magazynu "Glamour" powiedziała :
Boję się przemijania. Zawsze czułam lęk przed tym, że będę się brzydko starzeć, ale myślałam, że potrafię się pogodzić z upływem czasu. Niestety, mam z tym problem, nie potrafię pogodzić się ze starością i to mnie strasznie wkurza.
Z takim podejściem możemy się za jakiś czas spodziewać radykalnego zwrotu w życiu Przybylskiej.
Wiem, że uroda za chwilę przeminie. Nie wiem, jak długo będę jeszcze pracować. Chcę w odpowiednim momencie zejść ze sceny i robić rzeczy, o których marzyłam - zdradza. - Świat, w którym żyjemy, jest pokręcony. Dlatego w pewnym momencie powiem "stop".
Czyżby planowała zakończenie kariery?
Zdesperowana gwiazda, chcąc za wszelką cenę wydłużyć młodość, sięga po najnowsze zdobycze medycyny estetycznej. W rozmowie z magazynem "Cosmopolitan" wyraziła się w tej sprawie dobitnie.
Absolutnie nie mam zastrzeżeń! Przecież mamy XXI wiek! Sobie robię i za swoje. Jeśli ja się z tym dobrze czuję, to nikomu nic do tego!
Czas nikogo nie oszczędza, ale naszym zdaniem obawy Przybylskiej są zdecydowanie przedwczesne. To wciąż piękna kobieta i - jak sądzimy - ma wszelkie warunki po temu, żeby się pięknie zestarzeć. Czego jej szczerze życzymy. Kiedyś.
alex
