Nie ustają kontrowersje wokół sprawy Oscara Pistoriusa . Każdego dnia na światło dzienne wypływają nowe fakty dotyczące tajemniczego morderstwa dziewczyny biegacza, Reevy Steenkamp. W domu sportowca policja znalazła kij do krykieta ze śladami krwi dziewczyny. Według gazety DailyMail, cytowanej przez Sport.pl , sekcja zwłok wykazała, że najpierw dziewczynę pobito, a potem dopiero postrzelono.
Takie stanowisko jednoznacznie wskazuje na to, że rzekomo miałoby to być morderstwo z zimną krwią.
Niejako potwierdza to także rodzina Reevy. Bliscy zamordowanej dziewczyny przyznali, że przed kremacją zauważyli, że miała poważne obrażenia głowy. Swoje uwagi przekazali patologowi sądowemu, który ustalił, że przed śmiercią uderzono Reevę w skroń.
Sekcja zwłok Reevy Steenkamp wykazała, że kobieta została brutalnie pobita, zanim padły w jej kierunku strzały - czytamy na Sport.pl .
Obrona tłumaczy te fakty w inny sposób. Sportowiec utrzymuje, że krew na kiju do krykieta pojawiła się, gdy za jego pomocą wdarł się do łazienki. Wtedy kij musiał ubrudzić się w kałuży krwi postrzelonej ukochanej.
Od czterech dni wiadomo, że Pistorius na ogłoszenie wyniku będzie oczekiwał na wolności. Sportowiec wyszedł w piątek za kaucją wynoszącą 355 tys. złotych.
zuz