• Link został skopiowany

Dawni sąsiedzi Heleny Majdaniec: Nie potrzebujemy jej u nas! Chyba że...

Sąsiedzi Heleny Majdaniec nie chcą jej upamiętnić.
Helena Majdaniec, kamienica ul Wielkopolska 29, Szczecin
AG

Któż z nas nie pamięta melodyjnych piosenek Heleny Majdaniec: "Rudy, rudy rydz", "Czarny Alibaba" czy "Zakochani są wśród nas"? Pytanie retoryczne. Pamiętają wszyscy, ale są tacy, co chcieliby wspomnienie o legendarnej artystce wymazać na dobre.

Jak informuje Szczecin.gazeta.pl , na ścianie kamienicy przy ulicy Wielkopolskiej 29 w Szczecinie, miała zawisnąć tablica upamiętniająca jej niegdysiejszą mieszkankę - Helenę Majdaniec. Lokatorzy są jednak temu przeciwni.

Chodziłem po mieszkaniach, pytałem. Dziewięćdziesiąt procent ludzi z naszej kamienicy jest przeciwna tej tablicy - mówi dla Szczecin.gazeta.pl Tadeusz Kędzierski, szef wspólnoty mieszkaniowej z ul. Wielkopolskiej 29.
Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Gazeta

Tablica miała się znaleźć tam w ramach projektu, zainicjowanego przez młodych mieszkańców Szczecina, "Niezwykli szczecinianie i ich kamienice". Chcieli oni podkreślić wielokulturowość i różnorodność ich miasta, dlatego na 13. kamienicach, postanowili zawiesić pamiątkowe tablice, ku pamięci ich historycznych lokatorów, np. Wilhelma Meyera, najwybitniejszego przedwojennego architekta Szczecina czy Janiny Szczerskiej, założycielki pierwszej polskiej szkoły średniej. Ten pomysł nie wszystkim się jednak spodobał.

Nikt nas nie pytał, czy chcemy, aby coś zawiesili na naszej własności. Bo my tu jesteśmy wspólnota właścicieli - podkreśla Kędzierski w Szczecin.gazeta.pl . I dalej wywodzi: - A ci ludzie z tablic...Na innej ma być np. jakiś Niemiec, a właściwie Żyd niemiecki, który uciekł ze Szczecina przed wojną. Czy nie lepiej, żeby to byli szczeciniacy-Polacy? Na przykład pierwszy polski prezydent Piotr Zaremba, twórca stoczni albo jakiś profesor?
Fot. Archiwum rodzinne

Mieszkańcy czują niechęć do Majdaniec, ponieważ według nich, była sąsiadka nadużywała alkoholu.

Nie potrzebujemy tu tej pijaczki! Zresztą, my tu nie prowadzimy działalności charytatywnej, żeby teraz za darmo się na coś godzić!- mówi dla Szczecin.gazeta.pl pani po sześćdziesiątce, lokatorka kamienicy przy Wielkopolskiej 29.

W prawdziwość tych sądów, powtarzanych m. in. przez szefa wspólnoty, wątpi na łamach Szczecin.gazeta.pl Justyna Machnik, współ twórczyni szlaku "Niezwykli szczecinianie i ich kamienice".

Ten człowiek szkaluje dobre imię Heleny Majdaniec - oburza się Justyna Machnik, główna twórczyni szlaku "Niezwykli szczecinianie i ich kamienice". - W rozmowie ze mną był przekonany, że piosenkarka zmarła rok czy dwa lata temu! [naprawdę zmarła w 2002 r.; z Polski wyjechała w 1968 r. i osiadła w Paryżu - red.]. Jego wspomnienia o zachowaniu Majdaniec są nie tyle wątpliwe, co niedorzeczne. Odgrywa się na Urzędzie Miasta, do którego ma pretensje o wszystko.

Można jednak domniemywać, że pretensje te są nie tyle "o wszystko", co o dokładnie określone kwestie.

Ale najpierw muszą załatwić sprawę bramy (chodzą przez nią mieszkańcy oficyny, którzy nie płacą za światło i domofony) i podwórka (miasto chciałoby, aby wyremontowała je wspólnota, a ta, żeby zajęło się tym miasto) - zastrzega w Szczecin.gazeta.pl Kędzierski. - Wtedy ewentualnie możemy o tablicy rozmawiać.

Dla Justyny Machnik taka postawa jest już na granicy szantażu.

On kalkuluje metodą szantażu: miasto wyremontuje kamienicę, to może wtedy ja dam zgodę na powieszenie tablicy. Najbardziej przykre jest to, że upublicznia się tak prymitywne komentarze o wspaniałej osobie. Przecież Helena Majdaniec była jedną ze "Szczerytek" (ukończyła renomowane I Liceum Ogólnokształcące). W 1962 r. została laureatką Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie . W dorosłym życiu była uwielbiana i podziwiana za talent i urodę - mówi w Szczecin.gazeta.pl .
Fot. archiwum rodzinne

Jednak nie tylko Kędzierski stara się myśleć praktycznie o projekcie. Także inni mieszkańcy kamienicy mają podobne zdanie. Nawet ci, którzy o Helenie Majdaniec mają zgoła inne wspomnienia.

Taka tablica osobiście by mi nie przeszkadzała - mówi reporterom Szczecin.gazeta.pl , mieszkająca tu od urodzenia, pani Ewelina spod czwórki. Zaznacza, że wypowiada się w imieniu swoim, a nie wspólnoty. - Pamiętam, jak byłam mała, to grałyśmy na podwórku w sznur, a pani Helena nam przez okno śpiewała. Ale, z drugiej strony, co ona nam dała, aby teraz jej fundować taką tablicę?
Fot. Archiwum Prywatne

Co ciekawe,  mieszkańcy innych kamienic, które biorą udział w projekcie, ani razu nie zgłosili swoich zarzutów co do pomysłu. Pamiątkowe wiszą już na jedenastu budynkach.

zuz

Więcej o: