Justin Bieber swoim mężnym ciałkiem, niczym lwiątko broni swojego splamionego honoru! Zamierza udowodnić, że honor splamiła Mariah Yeater, a nie jego sperma. Muzyk twierdzi, że nie jest ojcem 4-miesięcznego Tristyn Anthony Markhouse Yeater. Żeby udowodnić swoją niewinność Bieber zrobi testy DNA. Spójrzmy prawdzie w oczy. Jak mógłby zostać ojcem dziecka? Pytam się, jak?!
Bieber, jest aktualnie w Europie. Testy ma zrobić po powrocie do Stanów Zjednoczonych, czyli w ciągu dwóch tygodni. Piosenkarz zastanawia się też, czy nie pozwać matki dziecka. Yeater natomiast żąda od Biebera 850 tys. zł na dziecko.
Zanim Yeater pobiegła do mediów z dobrą nowiną, oskarżyła dwóch innych mężczyzn (chłopców?) o to, że spłodzili jej dziecko. Dziewczyna posądzała byłego chłopaka, Johna Terranovę. Kiedy John powiedział, że nie da się wrobić Yeater zaczęła go bić, po czym została aresztowana. Drugim podejrzanym o ojcostwo był jej kochanek Steve.
Prawda jest taka, ze ktoś Yeater tego dzieciaka zrobił. A nóż, za którymś oskarżeniem szczęśliwie znajdzie ojca dziecka. Życzymy powodzenia w poszukiwaniach.
Rudy