Nergal dzieli jak harcerski krzyż na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Środowisko celebrytów, polityków i dziennikarzy podzieliło się na: obrońców i przeciwników Nergala.
Anna Świst, katechetka w Poniatowej, na religii przekonywała dzieci, że powinny głosować za wyrzuceniem Nergala z telewizji. Podała adres internetowy, na którym uczniowie mogą wyrazić sprzeciw.
Nie mogliśmy uwierzyć, gdy córka pokazała nam zeszyt z religii z zapisanym adresem internetowym i powiedziała, że pani kazała zagłosować przeciw Nergalowi - mówi zdenerwowany ojciec uczennicy Szkoły Podstawowej im. Stefana Żeromskiego w Poniatowej.
Córka potraktowała to jak zwykłą pracę domową, ale dla nas było to nawoływanie do nienawiści. Mała w ogóle nie wie kim jest Nergal, my też nie widzimy powodu, żeby dowiadywała się tego w trakcie katechezy. W końcu na lekcji religii dzieci powinny uczyć się o Biblii, a nie takich sprawach - dodaje inny rodzic.
Co na to katechetka?
Podałam adres strony internetowej, bo sama protestowałam. To nie była jednak prośba o głosowanie do dzieci, ale do ich rodziców. Nikomu nic nie narzucam. (...) Uczymy szacunku do Biblii. Jeśli ten pan drze Biblię na oczach wszystkich ludzi, to dlaczego o tym nie mówić? W końcu w naszym kraju mamy wolność słowa.
Czy waszym zdaniem katechetka nie walczy również przeciwko wolności słowa i ekspresji?
Jedno jest pewne - Nergal napędza medialny rynek. Wiele magazynów ma teraz ''najmodniejsze'' okładki poruszające temat religii. O Nergalu mówi się codziennie.
Więcej na lublin.gazeta.pl .
Rada Etyki Mediów broni Nergala. Biskupi: To satanista!
Rudy