Nikt chyba by nie przeżył upadku ze stumetrowego klifu do lodowatej wody. Ale malutkiej Poppy się udało . Jej właściciele mogą mówić o wielkim szczęściu. Ich ukochany piesek żyje i ma się dobrze .
Znajomi właścicieli Bena Markwicka i Kelly Ixer zabrali Poppy na spacer . Nagle będąc kilkadziesiąt metrów od brzegu klifu suczka zaczęła biec . Nie zatrzymywała się na wołanie i wyskoczyła z brzegu . Na szczęście przeskoczyła na małą plażę i wpadła do wody.
Para wezwała straż przybrzeżną , która ściągnęła Poppy z plaży. Suczka była przemoczona i wystraszona . Okazało się, że uderzenie o taflę wody połamało jej kilka żeber .
Przypadek Poppy przypomina historię psa, którego polscy marynarze odnaleźli chodzącego po krze kilkadziesiąt kilometrów od brzegu . Czy Poppy będzien równie sławna?
Janus