Sąd był bardzo surowy dla Britney Spears . Wyznaczył jej krótkie trzygodzinne spotkania zaledwie raz w tygodniu. Dla gwiazdy i jej synów to jednak za mało. Dlatego też trzeba ich niemal odrywać od siebie.
...każda taka wizyta to seria scen rozdzierających serce. Wybuchy euforii, krzyki i spazmatyczny płacz. "Nie, błagam, jeszcze chwileczkę", prosi ze łazmi w oczach Britney, kiedy wizyta dobiega końca. Po czym przytula chłopców tak, jakby miał to być ostatni raz w życiu - pisze Viva.
Warunki postawione przez sąd są okrutne, ale trzeba przyznać, że gwiazda sama sobie na nie zapracowała. Nie są to jednak jedyne wymogi, jakie musi spełnić Spears .
Sąd zgodził się, by Britney dzieliła opiekę nad Seanem i Jaydenem pod warunkiem, że uda się na kurs wychowania dzieci i terapię małżeńsko. Będzie się poddawała regularnym testom na obecność narkotyków - pisze Viva.
Britney wie, że jeśli chce widywać synów musi ściśle wypełniać wszystkie warunki postawione przez sąd. Na razie wszystko idzie dobrze i miejmy nadzieję, że tak będzie dalej...