Nad Judem wisi postępowanie policyjne w związku z napaścią na penego paparazzi. Aktor musi stawić się na przesłuchanie w październiku. Do tego czasu Law (teraz jego nazwisko nabrało zupełnie nowego, lekko komicznego wymiaru, oznacza "prawo" przypomina redakcja), stara się delektować wolności, jak się da. Właśnie wybrał się na stację benzynową, żeby tak po prostu napić się gorącej herbaty.
Poruszające, nieprawdaż?