Tak, rzeczywiście odbierałam w sobotę futro, które wcześniej oddałam do przeszycia - potwierdza dziennikarka na łamach "Super Expressu" - To norki, które dostałam od taty, gdy urodziłam moją starszą córkę Polę. Nie jestem wielką fanką futer, ale może to pamiątkowe czasami założę. Wiem, że wiele moich koleżanek uczestniczy w obchodach Dnia bez Futra, ale przecież ja też zwolenniczką futer nie jestem.
Jeśli ktoś nie jest zwolennikiem czegoś, to najzwyczajniej w świecie nie korzysta z tego. To chyba oczywiste! Zaskakujące jest, że młoda, przebojowa kobieta nie podziela opinii innych kobiet, które stanowczo sprzeciwiają się bestialskiemu mordowaniu zwierząt futerkowych. Przykładem takiej świadomej kobiety jest Agata Buzek .
Nigdy nie miałam i nie założę naturalnego futra. Wystarczy mi straszna wiedza, skąd one się biorą - mówi aktorka.
I to jest właśnie wzór do naśladowania.
Czy Wy też uważacie, że postawa Kingi nie do przyjęcia?