Bramkarz Pogodni nie wytrzymał i o 3.30 w nocy postanowił rozładować swoje frustracje (pomogli mu dobrze zbudowani koledzy):
Rzucili się na mnie i tłukli mnie pięściami. Dostałem z główki w twarz. Zalała mnie krew.
Oczywiście, po przybyciu policji Majdana już na miejscu nie było. Czy tak zachowuje się radny ?
Co na to Doda? Czyżby plotki o rozstaniu w końcu miałby zostać potwierdzone?