• Link został skopiowany

Wieści gruchnęły w środę wieczór. Sznuk ogłosił to widzom

W sieci pojawiły się doniesienia na temat programu "Jeden z dziesięciu". Okazało się, że przyszła pora na zmiany. Fani nie kryją zaskoczenia.
Wieści gruchnęły w środę wieczór. Sznuk ogłosił to widzom
fot. Facebook/@Jeden z dziesięciu

Tadeuszowi Sznukowi niewątpliwie największą rozpoznawalność przyniosła rola prowadzącego "Jednego z dziesięciu", którą pełni od 1994 roku. W show wystąpiło wielu uczestników, którzy swoją wiedzą zwyciężyli dużo nagród. Dla tych, którym się nie poszczęściło, zawsze przygotowywany był podarunek na pocieszenie. Były w nim m.in. zegarek i zestaw kosmetyków. Zawsze przynosiła go Sylwia Toczyńska. Teraz kobieta ogłosiła nowe wieści. Po czternastu latach znika z programu.

Zobacz wideo Katarzyna Bonda: "Gdyby mi zabrano książki mogłabym się załamać"

"Jeden z dziesięciu". Co za wieści! Szokujące informacje co do zmian

Na profilu "Jednego z dziesięciu" pojawił się wymowny komunikat. "Po 14 latach wspaniałej współpracy rozstajemy się z panią Sylwią. Nie ma wątpliwości, że wszyscy będziemy niezmiernie tęsknić, bo pani Sylwia jest zdecydowaniem jednym z symboli naszego teleturnieju, niemniej mamy cichą nadzieję, że to może nie na zawsze i jesteśmy pewni, że przed panią Sylwią nowe, wspaniałe wyzwania. Publikujemy również krótki film od pani Sylwii dla was" - czytamy w najnowszym wpisie. - Drodzy państwo, nie ukrywam, że to była jedna z najtrudniejszych decyzji do podjęcia w moim życiu. Bardzo dziękuję wszystkim telewidzom, całej ekipie tworzącej ten program. Mam wspomnienia, do których będę z całą sympatią i życzliwością wracać. I powiem krótko, bo bardzo nie lubię pożegnań. Nie mówię do widzenia, mówię do zobaczenia - słyszymy na nagraniu. Fani zastanawiali się, jaki jest powód. Odpowiedzią była radosna nowina o narodzinach dziecka, która została umieszczona na jej profilu.

"Jeden z dziesięciu". Takie wykształcenie ma Tadeusz Sznuk. Nie każdy o tym wie

Nie każdy wie, że Tadeusz Sznuk jest absolwentem Wydziału Elektroniki Politechniki Warszawskiej. Dyplom otrzymał w 1970 roku. W latach 70. rozwijał radiową karierę i zyskał popularność dzięki audycji "Lato z radiem". Co ciekawe, równolegle pracował jako inżynier przez dziesięć lat. - Ale jednak mikrofon i inne dziennikarskie zajęcia na tyle mnie wciągnęły, że porzuciłem je na rzecz pracy w redakcjach radia i współpracy z telewizją - mówił w rozmowie z Onetem. Prowadzący przyznał, że chciał zrobić studia dziennikarskie podyplomowo, ale okazały się nie dla niego. Wytrzymał na nich zaledwie trzy miesiące. "Miałem już wtedy za sobą ponad dziesięć lat terminowania w Polskim Radiu, więc praktyka zastąpiła teorię. Poza tym życie inżyniera jest spokojniejsze. Zawsze powtarzam, że żadna dyrektywa nie zmieni prawa Ohma" - wyznał. ZOBACZ TEŻ: W sieci huczy po pytaniu, które padło w "Milionerach". Głos zabrał zwycięzca "Jeden z dziesięciu"

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: