To smutny dzień dla fanów Roberty Flack. W oficjalnym komunikacie poinformowano o śmierci cenionej artystki. To ona wylansowała takie przeboje jak "The First Time Ever I Saw Your Face" oraz "Killing Me Softly With His Song". Miała 88 lat i jak wiemy, odeszła w poniedziałek w otoczeniu bliskich.
"Jesteśmy zdruzgotani faktem, że wspaniała Roberta Flack zmarła dziś rano, 24 lutego 2025 roku. Odeszła spokojnie otoczona rodziną. Roberta przełamała granice i rekordy" - czytamy w przekazanym przez jej przedstawiciela komunikacie, opublikowanym m.in. przez portal The Guardian. Nie ujawniono przyczyny śmierci. Gwiazda w ostatnich latach miała problemy ze zdrowiem. W 2022 roku jej rzecznik przekazał, że Flack ma stwardnienie zanikowe boczne. Poinformowano, że choć artystka dowiedziała się o chorobie w sierpniu, to zdecydowano się ujawnić ten fakt dopiero w listopadzie. W przekazanym wtedy komunikacie podano, że gwiazda musiała skorzystać z fachowej pomocy, pojawiły się także trudności z mówieniem. "Potrzeba jednak o wiele więcej niż stwardnienie zanikowe boczne, by uciszyć ikonę" - dodał jej agent. Problemy zdrowotne pojawiły się jednak już wcześniej. W 2016 roku Roberta Flack przeszła udar.
Roberta Flack urodziła się 10 lutego 1937 roku w Asheville w USA. Niedawno świętowała więc urodziny, a z tej okazji pojawił się post na jej profilu na Instagramie, który możecie zobaczyć poniżej. Internauci zostawili mnóstwo życzeń, co pokazywało, jaką sympatią i jakim szacunkiem cieszyła się wokalistka. Nic bowiem dziwnego. Flack jest uznawana za ikonę muzyki pop i R&B. Śpiewać zaczęła w 1967 roku. W 1974 roku otrzymała nagrodę Grammy za utwór "Killing Me Softly". Pojawiła się także w Polsce: w 1976 roku dała koncerty w Warszawie i Poznaniu. W 2020 roku artystka została odznaczona nagrodą Grammy Lifetime Achievement Award, która jest przyznawana za całokształt dorobku artystycznego. W sumie trafiło do niej pięć statuetek. Artystka ostatni album wydała w 2012 roku.