Irina Łaczina dała poznać się polskim widzom w latach 90. To właśnie wtedy zagrała zadziorną Marusię w filmie Jacka Bromskiego, "U Pana Boga za piecem". Ponownie mogliśmy zobaczyć ją na ekranie w kolejnej odsłonie, "U Pana Boga w ogródku". Za występ w pierwszej części otrzymała nawet nagrodę "Video Studio Gdańsk" na 23. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Choć młoda wówczas Rosjanka nie rozkręciła kariery w Polsce, to zyskała sporą rozpoznawalność w swoim kraju. Czym zajmuje się po latach i jak się zmieniła? Więcej zdjęć Iriny Łacziny znajdziesz w galerii na górze strony.
Obydwie części filmu Bromskiego cieszyły się sporą popularnością w Polsce. Widzowie pokochali historię o młodej Rosjance, która została okradziona po przekroczeniu polskiej granicy i którą sytuacja zmusiła do zostania w niewielkiej miejscowości, gdzie najwyższym autorytetem był ksiądz. Początkowo miała tam zabawić dosyć krótko, jednak ostatecznie w wyniku komplikacji spędziła znacznie więcej czasu, niż zakładała. W swoim kraju Irina znana jest z takich filmów jak "Dzień dobry, przyjechałem" czy "Wędrówka Gwiazd". Na jej profilu na Instagramie możemy wyczytać, że wciąż jest aktywna zawodowo. Pojawia się nie tylko w serialach, ale także gra na deskach teatru w Moskwie. Na dosyć sporadycznie wrzucanych zdjęciach możemy zauważyć, że filmowa Marusia świetnie się trzyma. Kobieta ma obecnie 51 lat, ale zdecydowanie nie wygląda na swój wiek. Na fotografiach pozuje z przyjaciółmi, zawsze uśmiechnięta i elegancka.
W pierwszych dniach wojny wiele rosyjskich gwiazd wyraziło opinię na temat działań podejmowanych przez Putina. Większość z nich opowiedziała się za swoim prezydentem, ale znaleźli się też tacy, którzy nie mogli zrozumieć, dlaczego Rosja zaatakowała Ukrainę. Irina Łaczina dodała wtedy zdjęcie obrazu, który przedstawiał Matkę Boską i napisała "Ugaś utrapienia tych, którzy nas nienawidzą i rozwiąż każdą trudność naszych dusz". Był to krótki fragment modlitwy. Fani zwrócili wtedy uwagę, że aktorka polubiła komentarz swojego przyjaciela z branży, który potępił atak Rosji na Ukrainę. Co więcej, Irina nie wyrażała aprobaty względem negatywnych komentarzy o sąsiadującym państwie. Obserwatorzy wnioskują, że filmowa Marusia nie popiera działań Putina. ZOBACZ TEŻ: Filmowcy chcą pozwać polski rząd. Twierdzą, że zostali oszukani. W tle ogromne pieniądze