Od kilku dni trwa 75. Festiwal Filmowy w Wenecji. Na czerwonym dywanie nie zabrakło polskiego akcentu. Pojawiły się tam m.in. Jessica Mercedes, Anna Dereszowska, Kasia Smutniak czy też Małgosia Bela.
Warto wspomnieć, że Bela jako jedyna Polka pojawiła się na festiwalu ze względu na aktorstwo. W filmie "Suspiria" zagrała drugoplanową rolę, wcieliła się w matkę Susany. Polską aktorkę oglądamy w retrospekcjach.
Za swoją grę Bela zbiera same laury. Dziennikarz "WP" zapytał Tildę Swinton, odtwórczynię jednej z głównych ról, co sądzi o Polce. Jej reakcja? Jest nią zachwycona! Przede wszystkim urzekł ją talent w przekraczaniu własnego wizerunku.
Małgorzata Bela, jaką znamy, to krucha i zgrabna kobieta. Jednak jak relacjonuje dziennikarz, w "Suspirii" jest mroczna, magnetyczna, męska i kobieca jednocześnie.
Ma w sobie coś z włoskiego antycznego posągu - monumentalny chłód i wielki ciężar. Chociaż aktorka i modelka ma kruche ciało i doskonałą figurę, jest w niej coś ciężkiego, zwalistego - reżyser wydobył z niej jakby zaprzeczenie wizerunku, z którym ją kojarzymy - opisuje Artur Zaborski z "WP".
Obejrzycie "Supsirię", gdy wejdzie do kin? Po takiej relacji... my na pewno!
MM