Ci, którzy obserwują Sylwię Bombę w mediach społecznościowych, wiedzą, że influencerka często do tworzenia filmów i relacji angażuje swoją córkę. Jedni uważają to za urocze i zabawne. Inni z kolei zarzucają jej, że zarabia na wizerunku dziecka. Co sądzi o tym sama influencerka?
Gwiazda "Gogglebox" w rozmowie z portalem o2.pl przyznała, że tak naprawdę sama nie wie, czy dobrze robi, angażując swoją córkę w życie na Instagramie. "Myślę, że tak naprawdę każdy rodzic w swoim własnym sumieniu powinien wiedzieć, co jest najlepsze dla jego dziecka. Ja wiele razy odpowiadałam szczerze na pytanie: 'Czy uważasz, że to dobrze, że pokazujesz Tosię w internecie?'. I ja tu odpowiadam szczerze - nie wiem. Może będzie tak, że za parę lat ona dzięki temu zdobędzie coś, co zagwarantuje jej bardzo dobre życie, a może będzie tak, że w wieku 18 lat - wzorem amerykańskich nastolatków - wyśle mi pozew. Czas pokaże, póki co, robię to intuicyjnie i nigdy jej do niczego nie zmuszam" - podkreśliła.
W tej samej rozmowie Bomba przyznała, że choć Tosia ma zaledwie siedem lat, to m.in. dzięki występom na jej Instagramie zarobiła już całkiem sporo pieniędzy, które zostały odłożone na specjalne konto. "Mam już odłożone pieniądze na studia Tosi. I powiem coś, za co pewnie dostanę baty, ale te pieniądze w większości Tosia zarobiła sama. Jeżeli moja córka bierze udział w jakiejś reklamie, to ja uwzględniam jej gażę i te pieniądze, które tam zarabia, odkładam na jej konto" - mówiła. "Miałam postanowienie, że będę jej wpłacać co miesiąc jakąś kwotę. Potem, gdy umarł jej tata, to tą kwotą stała się renta po tacie oraz 800+, które również tam wpływa. Ja z tych pieniędzy nie korzystam, póki nie muszę. Tosia miała chyba dwa lata i osiem miesięcy, jak wzięła pierwszy udział w reklamie proszku do prania i pieniądze z tej reklamy wpłynęły na jej konto. Ja nie widzę w tym nic złego" - podkreśliła. Bomba zdradziła, że dzięki odłożonym pieniądzom czuje się bezpiecznie i wie, że jeśli kiedykolwiek stałoby się coś złego, jej córka będzie miała środki na życie. "Musiałam o nią zadbać na każdą okoliczność" - dodała.