Siedmioletni wówczas Rafał Kołsut pracę na planie "Ziarna" rozpoczął w 1997 roku. Widzowie poświęconego tematom wiary programu zapewne do dziś doskonale pamiętają skecze z udziałem Dyzia i doktorka, w których chłopcu na ekranie partnerował Józef Mika. Kołsut z "Ziarnem" związany był bardzo długo, bo z produkcji odszedł dopiero w klasie maturalnej. W 2021 roku o doświadczeniach na planie opowiedział w odcinku podcastu Bartka Przybyszewskiego i Mateusz Witkowskiego "Podcastex". Kołsut wyjawił, że nigdy nie był mocno wierzący, a udział w "Ziarnie" i zachowanie niektórych księży przyczyniły się do jego antyklerykalizmu.
W odcinku "Podcasteksu" Rafał Kołsut opowiedział, że od początku miał świadomość, iż Kościół ma swoje za uszami, a do księży miał pewien dystans. Jak podkreślił, nie traktował ich jako półbogów zesłanych między ludzi. Mimo to spotkał kilka osób, które stały się dla niego autorytetami. Dla dorastającego Dyzia z "Ziarna" jednym z nich był między innymi Antoni Długosz, chociaż dziś Kołsut z całą mocą potępia tuszowanie przypadków pedofilii, którego dopuszczał się biskup. Poza dynamicznymi, "fajnymi" księżmi, na planie katolickiego programu spotkał się także z duchownymi, którzy poza kamerami zachowywali się zupełnie inaczej. To mocno wpłynęło na jego postrzeganie kleru.
Rzeczywiście występowanie w programie przyczyniło się do mojej radykalizacji wobec Kościoła - powiedział wprost.
Już jako nastolatek w 2004 roku Rafał Kołsut miał okazję wziąć udział w audiencji u Jana Pawła II. To doświadczenie sprawiło, że jeszcze bardziej odsunął się od instytucji. Dyzio z "Ziarna" wspominał, że papież, który był już mocno starszy, automatycznie błogosławił przychodzących do niego ludzi i nie było z nim żadnego kontaktu. Kołsut miał nadzieję, że spotka "żywą legendę".
Doświadczenie traumatyczne dla młodego katolika, który jedynie wiedział, że księża nie są wspaniali, ale wierzył jeszcze w Kościół jako w instytucję. (...) Papież zawsze był kimś większym od człowieka, a teraz wcale tak nie wygląda - relacjonował.
Kołsut zrezygnował z pracy na planie "Ziarna" w 2008 roku. "Uznałem, że firmowanie twarzą programu, który ma jednak dosyć mocną funkcję moralizatorsko-propagującą Kościół katolicki, z którym zaczynało mi być już mocno nie po drodze, nie jest tym, z czym chciałem, żeby mnie kojarzono". Kołsut, jeszcze jako aktor dziecięcy, zaczął zajmować się dubbingiem. Następnie ukończył kierunek Wiedza o teatrze na Uniwersytecie Jagiellońskim, zdobył tytuł doktora, a dziś jest specjalistą z zakresu literaturoznawstwa i historii komiksu.