Martyna Wojciechowska oprócz bycia osobowością telewizyjną (a niegdyś, przed laty, modelką) miała bogate życie uczuciowe. Była pięciokrotnie zaręczona, dwa razy odwołała ślub w ostatniej chwili. Związana była z przedsiębiorcą Leszkiem Czarneckim czy prezenterem telewizyjnym Przemysławem Kossakowskim, za którego wyszła w październiku 2020 roku. 15 lipca 2021 potwierdziła medialne plotki o rozstaniu. 2022 roku udało jej się sfinalizować rozwód z orzeczeniem o winie Kossakowskiego.
Martyna Wojciechowska była również związana z płetwonurkiem Jerzym Błaszczykiem, z którym ma córkę Marię, która urodziła się w kwietniu 2008 roku. Na dzień dzisiejszy ma więc już piętnaście lat. Niestety, nie dane im było długo cieszyć się pełną rodziną, ponieważ 27 lutego 2016 r. Jerzy Błaszczyk, konsultant, informatyk, płetwonurek i rekordzista Polski w nurkowaniu głębinowym, zmarł przegrawszy z nowotworem.
Prezenterka nazywa swoją córkę "inspiracją do działania i zmieniania świata na lepsze". Jak sama zdradziła w jednym ze swoich wpisów na Instagramie, to właśnie zwana pieszczotliwie przez otoczenie Mania była dla niej inspiracją dla wdrożenia w życie ambitnego projektu, kierowanego do dzieci. Przy okazji, można się było z postu dowiedzieć, jaka jest córka zdobywczyni Korony Ziemi. Wiemy, że przede wszystkim jest ciekawa świata i ludzi. Boli ją krzywda innych i jest empatyczna.
Mania jest ciekawa świata i ludzi, wrażliwa na krzywdę innych, empatyczna. Dzięki Niej powstał projekt „MŁODE GŁOWY. Otwarcie o zdrowiu psychicznym". Bo to właśnie moja córka jest dla mnie największą inspiracją do działania i zmieniania świata na lepsze. No i bardzo bym chciała, żeby sama mogła korzystać z takiego programu profilaktycznego, jaki Fundacja UNAWEZA właśnie opracowuje w gronie ekspertów. A który będzie ogólnodostępny i darmowy dla wszystkich już od najbliższego roku szkolnego - pisała wtedy Martyna.
Ostatnio z Instagrama podróżniczki dowiedzieliśmy się, że jej córka była na miesięcznym wyjeździe. - WRÓCIŁA! Po miesiącu Marysia znów jest w domu. Na chwilę… ale to zawsze coś. W końcu dzieci wychowujemy nie dla siebie tylko dla świata. M. - pisała wówczas Martyna.
Czy Marysia pójdzie w ślady swojej sławnej mamy? Zapewne czas pokaże. Póki co, jak wiemy, skupia się na edukacji. Więcej zdjęć znajdziecie w galerii na górze strony.