W piątek 21 października premierę miała najnowsza płyta Dawida Podsiadły. "Lata dwudzieste" to krążek, który porusza wiele ważnych tematów, wśród których są między innymi pandemia, śmierć, religia czy miłość. O tej ostatniej artysta niemal nigdy nie mówi publicznie. Teraz jednak udzielił szczerego wywiadu, w którym opowiedział, jak jest ona fundamentalna w jego życiu.
Piosenkarz nie lubi mówić o życiu prywatnym. Nie chce nawet zdradzać, czy jest w związku. Portalowi Onet Kultura wyznał, dlaczego jest taki ostrożny.
Miłość jest przestrzenią, wokół której wszystko się w moim życiu kręci. Jeżeli jest narażona na uwagę ludzi, którzy nie mają o danej sytuacji bladego pojęcia, a lubią to komentować, to mnie to denerwuje. Nie chcę, żeby ktoś się tym interesował. Tu mam jasno postawione granice. To są moje sprawy.
Podał też przykład, na podstawie którego próbował wytłumaczyć, dlaczego utrzymanie związku w blasku fleszy jest trudne.
Widząc Zendayę i Toma Hollanda, nie mam odruchu na komentarz: "Myślicie, że oni ze sobą już spali?". Takich myśli powinniśmy się wstydzić. Skup się na swoim spaniu. Wiem, że kasa i seks są elektryzujące, ale można nad sobą panować.
"Lata dwudzieste" to czwarty solowy album Dawida Podsiadły. Artysta niedawno zapowiedział wielki koncert na Stadionie Narodowym, na którym chce zgromadzić 80 tys. fanów. Wyjątkowe wydarzenie ma się odbyć 23 sierpnia 2023 roku.