Więcej ciekawych newsów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Gargamel od dłuższego czasu nie był aktywny w mediach społecznościowych. Fanom brakowało jego komentarzy na temat bieżących dram, które niegdyś trafiały na jego kanał na YouTube. Jakub Chuptyś zajął się w tym czasie prowadzeniem podcastu z Bartłomiejem Sitkiem. W ostatnim odcinku wyjaśnił, co z jego dalszą twórczością.
Zmiany, jakie zaszły w ciągu ostatnich kilku lat w internecie, nie spodobały się Gargamelowi. Sam postanowił spojrzeć na swoje działania nieco z zewnątrz i na dłuższą chwilę się odciął. Aktualnie dużo większą radość sprawiają mu podcasty i streamy, których trzyma się od pewnego czasu:
Fajnie mi jest w bańce, w której się znajduję - wyznał Gargamel.
Szybki wzrost rozpoznawalności odbił się na psychice youtubera. Nagrywanie kolejnych filmów wiązało się ze świadomością, że ktoś na nie będzie odpowiadać i dalej komentować. Swoimi nagraniami tymczasem chciał przekazać pewną myśl i sposób patrzenia na świat, zaś teraz kanały commentary powstają po to, żeby "sobie pogadać" - bez sprawdzania faktów, bez dochodzenia do źródeł. Konflikty rozwiązuje się za to w oktagonie:
Przewartościowałem sobie dużo rzeczy. W pewnym momencie chyba warto się nad tym zastanowić, bo nie ma co się kopać z koniem. To, jakie zmiany zaszły w polskim internecie przez ostatnich parę lat, jakoś mi nie siedzi. (...) To był szybki skok rozpoznawalności i to jest ciężkie. Znudziło mi się szarpanie z ludźmi. Teraz wydaje mi się, że nikt nie robi commentary, żeby cokolwiek zmienić. Moje filmy były po to, żeby przekazać jakąś myśl. Teraz jest kilkumiesięczne przepychanie się, żeby coś udowodnić.
Jakub Chuptyś w tej chwili nie planuje odejścia z YouTube'a. Podczas podcatsu, na którym gościł u Paciorka, wyznał, że niebawem na jego kanale znowu zaczną się pojawiać filmy - a przynajmniej ten jeden, który jest obecnie w produkcji.
Ja w ogóle nie odszedłem, tylko nie zrobiłem filmu przez rok - powiedział z rozbrajającą szczerością.
Gargamel stwierdził, że influencerzy czyhają nawzajem na swoje wpadki, aby po kilku miesiącach pojawić się w oktagonie za, jak twierdzi, dość małe pieniądze. Wszystko toczy się w formułach takich, jak "rundki", podczas których zawodnicy muszą odpowiadać na telefony z oszczerstwami popularnych twórców i widzów:
Zwieńczeniem podjęcia jakieś dyskusji w internecie jest siedzenie na rundkach i odbieranie telefonu od jakiegoś streamera, który jakoś tam śmiesznie skomentował i go ściągnęli, żeby zadzwonił. I on mówi "no i co?", rzuci jakimś oszczerstwem.
Youtuber uważa, że zawodnicy federacji freakfightowych odpowiadają na telefony tekstami, które zaskakiwały w podstawówce.
Ty na tych rundkach siedzisz i musisz jak najszybciej wymyślić jakąś taką odpowiedź, która zaskoczyłaby w podstawówce - mówił prześmiewczo.
Plotek.pl jest dla Was i dla Was piszemy o rozrywce. Ale to nie znaczy, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie.
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy siły z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.