Sławomir Świerzyński, wokalista zespołu Bayer Full, może otrzymać ponad pół miliona złotych z dotacji Funduszu Wsparcia Kultury. Po burzy, jaka wynikła po ogłoszeniu listy beneficjentów, minister Piotr Gliński zdecydował się wstrzymać wypłaty. Lider zespołu Bayer Full nie rozumie, dlaczego ogromne dofinansowanie, jakie przyznano jemu i małżonce, może wzbudzać takie kontrowersje. Kilka dni temu, na potwierdzenie słuszności swoich racji, podał ogromne liczby sprzedanych płyt. Podpierał się także wynikami odsłon na YouTube. Wszystko wskazuje jednak na to, że nie do końca tak jest.
Sławomir Świerzyński, lider i wokalista zespołu Bayer Full, zawzięcie twierdzi, że pieniądze, które może otrzymać z Funduszu Wsparcia Artystów są wynikiem jego stale utrzymującej się popularności. W wywiadzie dla Polsat News Świerzyński zdradził, że zespół Bayer Full sprzedał w Polsce ponad 17 i pół miliona płyt, a i same liczby wyświetleń jego utworów na YouTube robią ogromne wrażenie.
Okazuje się, że wokalista najwyraźniej zdecydował się na pewien zabieg, bowiem kilka dni temu niektóre utwory Bayer Full zyskały nowe tytuły, w których znalazły się dopiski o ogromnej liczbie "wyświetleń ogółem" (np. tytuł utworu "Blondyneczka" zespołu Bayer Full na YouTube brzmi obecnie: "Bayer Full - Blondyneczka 159 254 869 wyświetleń ogółem"). Serwis ma swój własny licznik, który wskazuje, ile osób naprawdę odwiedziło dane wideo, dzięki czemu szybko wyłapano "lekko" naciągnięte fakty. Nie bardzo też wiadomo, skąd wzięły się tak zawrotne liczby, jak 159 milionów wyświetleń - być może Bayer Full optymistycznie zliczył wszystkie odsłuchania ze wszystkich serwisów, w jakich można utwór znaleźć (m.in iTunes, Tidal, Spotify i inne).
Sprytnie? Pewnie tak, ale robi się nieco śmieszniej, kiedy spojrzymy, co sam Świerzyński mówił o chwaleniu się odsłonami na YouTube nie tak dawno temu - w 2018 roku. Udzielił wtedy wywiadu "Polska Times" i mówił m.in. o tym, ile wyświetleń na YouTube oznacza wg. niego sukces:
Ta cała oglądalność na YouTube jest totalnie zakłamana (...). Płaci się pieniądze i się ma oglądalność. Wielkie mi halo. Tylko po co się oszukiwać? W ubiegły piątek wieczorem zamieściliśmy na YouTube naszą nową piosenkę, dziś ma ponad 21 tysięcy odsłon i to jest dla mnie wyznacznik, że jest dobrze, że dobrze idzie. Za rok będzie miała pół miliona - milion, a jeśli tak się stanie, to będzie znaczyło, że mam przebój. Jeżeli ktoś twierdzi, że jego piosenkę obejrzało 80 milionów, a taka gwiazda jak Smokie ma 500 tysięcy, to ja temu komuś mówię: puknij się w czoło - mówił Świerzyński.
Jak widać czasy się zmieniły i w tytule "Blondyneczki" muszą już znaleźć się setki milionów wyświetleń ogółem.