Królowa Elżbieta II zmarła 8 września 2022 roku. Była najdłużej panującą monarchinią w Wielkiej Brytanii. Na tronie zasiadała dokładnie 70 lat i 214 dni. Ci, którzy znali królową osobiście, doskonale wiedzieli, że prowadziła swój dziennik, w którym zapisywała nie tylko przemyślenia na temat spotkań z ważnymi osobami, ale czasem również osobiste rozterki. Królewski pisarz Robert Hardman zdradził, co takiego zmarła monarchini zamieściła w swoim pamiętniku tuż przed śmiercią.
Hardman zdradził, że monarchini bardzo skrupulatnie prowadziła całą dokumentację, jednak fakt, że do ostatnich chwil dbała o to, by umieścić sprawozdania z najnowszych wydarzeń na papierze, bardzo go wzruszył. Królowa przebywała wtedy w Balmoral. Zdaniem pisarza doskonale zdawała sobie sprawę, że ukochana posiadłość w Aberdeenshire może być ostatnim miejscem, które zobaczy. Przemyślenia zapisane tuż przed śmiercią potwierdzają tylko, że monarchini do samego końca stawiała swój kraj na pierwszym miejscu.
Jej ostatni wpis był jak zawsze faktograficzny i praktyczny
- informował Hardman. "Edward przyszedł, aby się ze mną zobaczyć" - napisała królowa. Chodziło oczywiście o jej prywatnego sekretarza, Edwarda Younga. W dzienniku zamieściła również kilka zdań na temat spotkania z byłą premier Liz Truss.
Nie tylko królowa Elżbieta II skrupulatnie prowadziła swój dziennik. Robił to także jej syn, obecny władca Wielkiej Brytanii. Według Hardmana król Karol III początkowo prowadził swoje zapiski w bardzo personalnym tonie i jego notatki były także bardzo humorystyczne. Jednak po tym, jak objął tron, zmienił styl prowadzenia dziennika. Jego zapiski stały się bardziej zwięzłe i mniej osobiste. Pisarz podkreśla, że dzienniki króla Wielkiej Brytanii będą dla przyszłych pokoleń źródłem wiedzy na temat zmiany, jaka zaszła w monarsze po objęciu władzy.