Zawirowania wokół księżnej Kate stały się niezwykle emocjonujące i wielu obserwatorów popadło w manię szukania odpowiedzi na pytanie - gdzie jest Middleton? Powstające teorie spiskowe nie przestają szokować i doprowadzają do wielu absurdalnych wniosków. Okazuje się, że księżna pojawiła się u boku męża w sklepie, lecz uszanowano jej prośbę o nierobienie zdjęć. Jeden ze świadków wyjawił za to, jak wyglądała przyszła królowa.
Plotki, które powstały pod nieobecność księżnej w mediach, sprawiły, że internauci tworzą kolejne teorie spiskowe. Książę William nie komentował sprawy, unikając tematu i nie reagując na pytania o żonę. Problem pojawił się także po opublikowaniu niefortunnego zdjęcia Kate z dziećmi, które pojawiło się w mediach społecznościowych przyszłego króla i królowej. Tym razem sprawa ma się inaczej - nie ma fotografii, lecz jeden ze świadków postanowił ujawnić, jak obecnie wygląda Kate. Para książęca pojawiła się w weekend jednym z ekologicznych sklepów na farmie niedaleko Adelaide Cottage w Windsorze. Być może w ten sposób chciała na jakiś czas uciszyć mnożące się plotki. Jak się okazuje, jedna z obecnych tam osób ujawniła szczegóły w rozmowie z "The Sun".
Po wszystkich plotkach, które krążyły, byłem oszołomiony, widząc ich tam. Kate była na zakupach z Williamem. Wyglądała dobrze, była szczęśliwa. Nie było z nimi dzieci. To dobry znak, że była na siłach, by przechadzać się po sklepach
- wyznał świadek.
Portal The Times opublikował artykuł królewskiego komentatora, Roya Nikkhah. Powołał się na przyjaciela rodziny królewskiej, który zaznaczył, że księżna ma pojawić się publicznie około 17 kwietnia - nikt nie mówił, że pojawi się dokładnie po Wielkanocy, a po okresie świątecznym, gdy jej dzieci wrócą już do szkoły. Middleton miała nadzieję, że poddani będą dla niej wyrozumiali i po poważnej operacji na moment dadzą jej spokój. "Nie ma prawie nikogo innego na świecie, kogo twarz, ciało i ubrania są tak oceniane jak jej. To całkowicie zrozumiałe, że nie chce być wciągana w grę na temat tego, co dzieje się z jej zdrowiem. To, co się dzieje, jest dokładnie tym, co już powiedziano - spędzi dwa tygodnie w szpitalu i wróci po Wielkanocy. Co z tego, że nie kazali jej machać [do paparazzi - red.] z tylnego siedzenia samochodu? Ona nie jest kucykiem pokazowym" czytamy w artykule.