"Miasteczko Twin Peaks" to serial, który cieszył się dużą popularnością w latach 90. Był on także trampoliną do kariery niektórych gwiazd. Jedną z nich była Lara Flynn Boyle. Doskonale wcielała się w Donnę Marie Hayward, przyjaciółkę Laury Palmer, której ciało odnaleziono nad jeziorem. Donna była zakochana w jej chłopaku. Fani pokochali aktorkę za tę rolę. Dziś Boyle ma 53 lata i chociaż zagrała w wielu produkcjach, media w pewnym momencie pisały o niej praktycznie tylko w kontekście wyglądu.
Lara Flynn Boyle w 1986 roku otrzymała rolę w komedii Johna Hughesa "Wolny dzień Ferrisa Buellera", jednak ostatecznie wycięto sceny z aktorką. Później pojawiła się w serialu "Ameryka" oraz "Sable". Następnie można było ją zobaczyć w horrorze "Duch III" czy dramacie "Stowarzyszenie Umarłych Poetów". Przełomem w jej karierze była rola w "Miasteczku Twin Peaks". Po serialu otrzymywała dużo propozycji, a reżyserzy najchętniej widzieli ją w rolach femme fatale. Zagrała m.in. w "Żółtodziobie", "Świecie Wayna" i "Miłości po zmierzchu". Larę Flynn Boyle mogliśmy zobaczyć też w dwóch odcinkach "Ally McBeal" czy w serialu "Kancelaria adwokacka". Za rolę asystentki prawnika okręgowego Helen Gamble otrzymała nawet nominację do nagrody Emmy.
W pewnym momencie media zaczęły pisać o aktorce nie w kontekście jej kariery, a wyglądu. Zauważano zmiany w jej twarzy, które wyglądały tak, jakby zaczęła poprawiać urodę. Pojawiały się też komentarze na temat jej szczupłej sylwetki. Lara Flynn Boyle nigdy jednak otwarcie nie mówiła o tym, że poddaje się zabiegom upiększającym. Usunęła się w cień i coraz rzadziej mogliśmy widywać ją na ekranie. W 2021 roku powróciła i zagrała w filmie "Death in Texas". Wówczas udzieliła wywiadu dla "Hollywood Reporter", w którym odniosła się do czasu, gdy była ulubienicą tabloidów. "Nie wiem, czy to dobrze, czy źle, ale przetrwałam burzę związaną z dużą ilością negatywnego rozgłosu. Ostatecznie to przyjmę i będę dalej się rozwijać. Warto" - mówiła.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!