• Link został skopiowany

Wypłynęło nagranie z pogotowia w sprawie Matthew Perry'ego. Trwa kilkanaście sekund

Do mediów trafiła treść nagrania z dyspozytorem pogotowia po tym, jak asystent Matthew Perry'ego znalazł go w jacuzzi. Wiadomo, do jakiego zdarzenia zostały wezwane służby.
Matthew Perry
Matthew Perry, Rich Fury/Invision/AP, File

Rodzina, przyjaciele i fani na całym świecie nadal nie mogą otrząsnąć się po nagłej śmierci Matthew Perry'ego. 54-letni aktor zmarł nagle w sobotę 28 października na terenie swojej posiadłości w Los Angeles. W jacuzzi znalazł go jego asystent około godziny 16:00 czasu lokalnego i to właśnie on powiadomił służby o tragedii. Do mediów trafiła treść słów wypowiadanych przez dyspozytora pogotowia podczas zgłoszenia. W materiale słychać, że mówi on o "utonięciu".

Zobacz wideo Jacek Rozenek o chorobie

Matthew Perry nie żyje. Jest nagranie z pogotowia

Nagranie z pogotowia w sprawie Matthew Perry'ego jako pierwszy udostępnił portal TMZ. Trwa ono zaledwie kilkanaście sekund, a jego część została ocenzurowana. To, co można na nim usłyszeć, to kilka słów wypowiadanych przez dyspozytora. "Agent 23. Ratunek 23. Pogotowie ratunkowe zgłasza się przez radio. W odpowiedzi na utonięcie" - słyszymy. Nadal nie wiadomo jednak, czy to utonięcie rzeczywiście doprowadziło do śmierci Matthew Perry'ego. 30 października zakończono sekcję zwłok, a koroner przyczynę zgonu określił jako "odroczoną". Jak na razie wykluczono także udział osób trzecich. Z medialnych doniesień wynika, że najprawdopodobniej zostaną przeprowadzone badania toksykologiczne, a ich wyniki mogą nie być znane nawet przez kilka miesięcy.

Nowe informacje na temat śmierci Matthew Perry'ego

Kolejne ustalenia dotyczące śmierci Matthew Perry'ego poznaliśmy 31 października. Okazuje się, że asystent znalazł go w jacuzzi i uniósł jego głowę nad powierzchnię wody. Tę wersję zdarzeń potwierdził Erik Scott z policji w Los Angeles, informując, że z wanny z hydromasażem wyciągnęli aktora przedstawiciele służb. Przypomnijmy, że krótko przed śmiercią Matthew Perry uprawiał sport o nazwie pickleball, czym pasjonował się od dłuższego czasu, Kobieta, z którą zwykle spotykał się na korcie, miała przekazać, że w ostatnim tygodniu aktor nie był jednak w najlepszej formie. Perry zwykle potrafił rozegrać dwie partie pickleball dziennie, jednak w dniu śmierci już po godzinie przyznał, że jest zmęczony i wrócił do domu.

Więcej o: