W marcu 2022 roku media obiegła wiadomość o śmierci dziennikarza TVN - Pawła Kiliańskiego 29-latek został zamordowany w nocy z soboty 26 na niedzielę 27 marca w Chorzowie. To wówczas reporter siedział wraz ze znajomą w aucie, które zaparkowali niedaleko stadionu GKS Katowice przy Parku Śląskim w Chorzowie. W pewnym momencie zabójca otworzył drzwi auta i zaatakował z nożem w dłoni. 29-latek mimo pomocy lekarzy zmarł. Panią Ewelinę, która była z nim w aucie, udało się uratować. Teraz pojawiły się nowe informacje w sprawie. Rodzina zmarłego czuje się bezsilna, toteż napisała przejmujący list do "Gazety Wyborczej". Dziennikarze "Wyborczej" odezwali się do prokuratora.
Przypomnijmy, że niedługo po tym, jak Paweł Kiliański zmarł, policja szybko wskazała domniemanego sprawcę, bo ten na miejscu zbrodni zgubił nóż i czapkę. Wiele wskazuje więc na to, że to Kamil Ż., mąż pani Eweliny, którego jakiś czas wcześniej poinformowała o złożeniu papierów rozwodowych, a który miał zamontować w jej aucie nadajnik GPS. Jak dowiedzieliśmy się z programu "Uwaga" podejrzany miał uciec do Niemiec. W programie usłyszeliśmy, że jedynym sposobem, by ująć Kamila Ż., było wydanie listu gończego i europejskiego nakazu aresztowania. Niestety, sąd w Chorzowie podjął decyzję o rozpatrywaniu sprawy w trybie zwyczajnym (więcej na ten temat TUTAJ). Dopiero w maju 2022 roku wydano list gończy za mężczyzną podejrzanym o zamordowanie dziennikarza. Prokuratura z kolei wnioskowała, by podejrzany był także ścigany poza granicami Polski.
Co dzieje się teraz w sprawie? Kamil Ż. nadal pozostaje na wolności, a rodzina zmarłego postanowiła znów nagłośnić sprawę. Napisała więc list do "Gazety Wyborczej", w której z bólem serca pyta, dlaczego minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zaangażował się w sprawę poszukiwania sprawcy wypadku na autostradzie A1, a sprawa Pawła Kiliańskiego utknęła w miejscu. Rodzina Pawła Kiliańskiego już wcześniej prosiła Ziobrę, by objął sprawę osobistym nadzorem - ich wniosek został odrzucony.
Nie rozumiemy, dlaczego Minister [sprawiedliwości] nie objął tej naszej sprawy nadzorem (odmowna reakcja na nasz list)? Od czego to zależy, że jedne sprawy są objęte nadzorem, a inne nie? Jesteśmy bezsilni, bo od 1,5 roku nic się w naszej sprawie nie zmieniło. (...) Czy gdyby to był dziennikarz TVP, a nie TVN? Dla nas ważny jest człowiek. (...) Nie wiemy, co miało wpływ na działania i decyzje w tej sprawie. Nie wiemy, co o tym myśleć - czytamy list rodziny na Wyborcza.pl.
"Gazeta Wyborcza" skontaktowała się z Prokuraturą Krajową w sprawie Pawła Kiliańskiego. Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej, powiedział, że "prokuratura ponaglała sąd, wskazując, że tymczasowe aresztowanie jest pilne i niezbędne, by rozesłać za podejrzanym list gończy i wydać Europejski Nakaz Aresztowania". Z kolei szefowa Prokuratury Rejonowej w Chorzowie w rozmowie z "Wyborczą" podkreśliła, że sprawę przejęła specjalna grupa z Komendy Głównej Policji, a poszukiwany jest czerwoną notą Interpolu. Więcej o całej sprawie przeczytacie na Wyborcza.pl. W artykule zatytułowanym "Rodzina zamordowanego dziennikarza TVN: Dlaczego Zbigniew Ziobro w jedne sprawy się angażuje, a w inne już nie?" znajdziecie też przejmujący list rodziny zamordowanego.