Anna Jurksztowicz zdaje się trudny czas mieć już za sobą. Piosenkarka przez niemal cztery dekady była żoną Krzesimira Dębskiego. Para uchodziła za idealne małżeństwo, jednak w 2021 roku do sądu wpłynął pozew o rozwód. Artystka przyznała, że zdecydowała się na niego po latach zdrad i oszustw, których miał dopuszczać się kompozytor. Sprawa rozwodowa ciągnie się jednak już dwa lata, a końca nie widać. Jurksztowicz chce orzeczenia o winie rzekomo niewiernego męża.
Ostatnio jednak wydaje się, że piosenkarka trochę odsunęła na bok zmartwienia związane z rozwodem. W mediach społecznościowych pochwaliła się faktem, że "znowu udało jej się nagrać ładną piosenkę". Gwiazda przyznała, że tworzy nowy utwór z francuskim wokalistką. To, co przykuło jednak uwagę fanów, to metamorfoza artystki. Anna Jurksztowicz zaszalała z fryzurą. I to jak! Po złocistym blondzie nie ma już śladu, a zamiast tego na jej głowie jest... róż. Fanom ta zmiana, wbrew pozorom, bardzo się spodobała. Chwalili 60-latkę, pisząc komentarze pełne zachwytu. "Wygląda pani zjawiskowo!", Piękny kolor włosów", "Ale czad!", "Pięknie. Śliczna sukienka" - pisali.
Nie ma co ukrywać, że aktorka Joanna Kurowska od lat przyjaźni się z Anną Jurksztowicz. We wtorek szóstego czerwca to właśnie ona zeznawała na rozprawie rozwodowej pary w sądzie. Koleżanka żony kompozytora mieszka w tej samej miejscowości co para. Stąd też sporo wie i uważa, że winnym za rozpad małżeństwa ma być ewidentnie Krzesimir. Zdjęcia Anny Jurksztowicz znajdziecie w naszej galerii na górze strony, a efekt jej metamorfozy - pod tekstem.
Mieszkam w miejscowości, w której mieszkają państwo Dębscy, byłam sąsiadką i przyszłam do sądu, żeby powiedzieć prawdę. Choć żywię uczucia pozytywne do obu tych osób, prawda jest tu zasadniczym elementem, a ta została przeinaczona. Wina Krzesimira jest dlatego, że jest dziecko nieślubne - wyznała Joanna Kurowska w rozmowie z "Faktem".