Więcej informacji na temat wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Wojna w Ukrainie trwa już ponad dwa tygodnie. Media na okrągło informują o toczonych walkach i kolejnych zbombardowanych miastach. Od czasu do czasu jednak docierają do nas wyjątkowe historie, o których powiedzielibyśmy, że są niemożliwe, gdybyśmy poznali je w amerykańskim kinie. Tymczasem pewien zakochany Francuz naprawdę przebył pół Europy, by uratować Ukrainkę, którą poznał w internecie.
Sprawę opisał na Telegramie Wasyl Buszarow z centrum wolontariatu Paliancja.
Korespondował z dziewczyną z Wasiliewki. A cztery dni temu przyjechał ją ratować i próbował zabrać ze sobą do Francji. Przekroczył granicę w Polsce, przyjechał do Zaporoża. Prawie dotarł do Wasiliewki, przeszedł przez pole minowe i pod koniec został zatrzymany przez ukraińskie wojsko.
Ukraińscy wojskowi zwrócili uwagę na rosyjską wizę tajemniczego przybysza. Francuz spędził mnóstwo czasu w punkcie kontrolnym, a w końcu trafił w ręce policji. Gdy wyszło na jaw, że mężczyzna przyjechał do ukochanej kobiety, zdecydowano się do niej zadzwonić.
Okazało się, że mężczyzna przyjechał do kobiety, którą poznał w Wasiliewce. Zadzwoniono do niej. Zapytała, czy wszystko w porządku, a potem poprosiła o odesłanie go do Lwowa. Nie zamierzała z nim jechać. Dała chłopakowi kosza, a on szedł do niej przez pole minowe, rozdrożami i cudem przeżył.
Ukrainka złamała serce dzielnemu Francuzowi, który narażał życie, żeby się z nią zobaczyć. Wasyl Buszarow zadeklarował się jednak, że pomoże znaleźć nowemu przyjacielowi pannę młodą.
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy siły z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.