Więcej informacji na temat sytuacji w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Sytuacja za naszą wschodnią granicą jest dramatyczna. Miliony cywilów nie mogą czuć się w Ukrainie bezpiecznie. Od samego początku agresji, atakowane są budynki mieszkalne. Część kobiet i dzieci chowa się przed bombami pod ziemią. Inni próbują uciec z kraju i dostać się do Polski. Na naszą granicę codziennie przybywa rzesza uchodźców. Maja Ostaszewska postanowiła przygarnąć kilka osób do swojego domu.
Aktorka słynie z zaangażowania w działalność społeczną. Ostaszewska od lat walczy o prawa kobiet, dużo wysiłku włożyła również w pomoc imigrantom znajdującym się na granicy z Białorusią. Wtedy dla osób w lesie, organizowała posiłki, ubrania i leki. Teraz, gdy w Ukrainie trwa kryzys humanitarny, gwiazda kolejny raz nie odwraca głowy. W mediach społecznościowych poinformowała, że przyjęła do swojego domu uchodźców, którzy uciekli przed rosyjskimi bombami do przejścia granicznego w Krościenku.
Daria, Elena i malutka Wika są już bezpieczne. To były niezwykle długie, bezsenne dwie doby, tyle czasu zajęło im przekroczenie granicy i tyle na nie czekałam. Ewakuowały się z Kijowa do Lwowa, stamtąd pod przejście graniczne w Krościenku przywiózł je @zxlifeofmyownxz i Krzysztof Skonieczny a ja czekałam po drugiej stronie. Od pierwszego dnia napaści na Ukrainę spały jedną noc w łóżkach, resztę spędziły w schronach w metrze i podróży. Były tak wykończone, ze najpierw zabrałam je do moich rodziców Gosi i Jacka, żeby odpoczęły, zjadły, zagrzały się.
Dalej Ostaszewska poinformowała, że panie są już w Warszawie, gdzie przyszedł czas na załatwienie wszystkich formalności.
Teraz są już pod naszą opieką w Warszawie. Od dziś zaczęłyśmy ogarniać formalności, nie znają tu nikogo. Ale ruszył przepiękny łańcuszek pomocy dobrych serc. Dziękuję Paulinie Holtz za Twój otwarty dom. Jutro razem z Magdaleną Różyczką przenosimy dziewczyny do mieszkania, w którym będą mogły zatrzymać się na dłużej.
Na koniec gwiazda poinformowała, czemu tak długo nie publikowała nic na Instagramie.
Nie pisałam wcześniej bo nie miałam siły, spałam trzy godziny przez dwie doby. Teraz wklejam, bo wiem, że osób tak pomagających jest cała masa. Chcę wam napisać, ze kocham was za to i ze wzruszeniem wpisuję się w tę wspólnotę.
Na koniec Maja Ostaszewska wyraziła nadzieję, że otwarte serce Polaków okażą się być równie szczodre dla uchodźców z Syrii, Afganistanu czy Iraku.
Wszystkie wiadomości na temat wojny w Ukrainie
Jak pomóc Ukrainie - pomoc prawna