Więcej o programach telewizyjnych przeczytasz na Gazeta.pl
"Familiada" to jeden z najdłużej emitowanych w polskiej telewizji teleturniejów, który ukazuje się nieprzerwanie od 1994 roku. Mimo że od emisji pierwszego odcinka minęły już prawie trzy dekady, w samym programie zmieniło się bardzo niewiele, a sprawdzony format cały czas przyciąga widzów przed ekrany. Jak podaje serwis Wirtualnemedia.pl, w sezonie 2020-2021 "Familiada" zostawiła konkurencję daleko w tyle. Teleturniej oglądało średnio 1,58 mln osób, a wpływy z reklam wynosiły 27,15 mln złotych. Mimo to obserwatorzy show są przekonani, że twórcy programu obcinają fundusze. Dyskusja na ten temat rozgorzała wśród widzów po finale odcinka wyemitowanego w niedzielę 6 lutego 2022. Drużynie nie udało się zdobyć wymaganej liczby punktów potrzebnej do zgarnięcia głównej wygranej, a jeden z internautów zwrócił uwagę, że to nie pierwsza sytuacja, gdy finaliści są od niej dosłownie o włos.
W niedzielnym odcinku do finału dostała się drużyna "Frapujących" i jak czytamy w poście zamieszczonym na fanpage'u programu, do pełnej puli zabrakło im jedynie dwóch punktów. Problematyczne okazało się pytanie o przykład tablicy. Uczestnikowi nie uznano odpowiedzi "tablica kredowa", a "tablicę Mendelejewa" wskazało jedynie ośmiu ankietowanych. Widzowie mają co do tej sytuacji sporo wątpliwości.
Tablica kredowa powinna być uznana, bo wiadomo, że chodzi o tablicę, na której pisze się kredą. Pan użył skrótu myślowego. Natomiast tablica Mendelejewa za osiem punktów świadczy o ankietowanych osobach.
Może mu chodziło o tablicę szkolną lub korkową (nawiązanie do finału "Familiady" sprzed kilku miesięcy), ale powiedział co innego. A to, że to było za zero, to dziwne (z podobnego powodu kilka odcinków temu inna rodzina/drużyna przegrała finał kilkoma punktami - prawidłowa odpowiedź za zero punktów) - czytamy w komentarzach.
Jeden z widzów o programie wypowiedział się o wiele bardziej krytycznie. Zauważył, że nie tylko głównych wygranych pada stosunkowo niewiele, ale też często zdarzają się sytuacje, w których drużynom brakuje jedynie kilku punktów. Zwrócił także uwagę na fakt, że produkcja zrezygnowała z nagród pocieszenia.
To już przestaje być zabawne, to 12. taka sytuacja w tym sezonie, że brakuje mniej niż dziesięciu punktów do wygrania mimo dobrych odpowiedzi. A głównych wygranych padło zaledwie dziewięć. Biedę w "Familiadzie" widać gołym okiem: punktacja jest tak zaniżana, żeby jak najrzadziej wygrywać, nie ma już nawet żadnych nagród pocieszenia typu serki, kuferki, program jest realizowany i montowany na odwal się bez pełnej oprawy muzycznej i nazwiska pana Karola w napisach - pisze.
Z tą opinią zgadza się kilku innych widzów teleturnieju, a mężczyzna w kolejnym komentarzu zasugerował wręcz, że program jest... ustawiony. To dość poważny zarzut, zwłaszcza że w "Familiadzie" nie ma obiektywnie "poprawnych" i "błędnych" odpowiedzi, a liczy się to, co powiedzieli słynni ankietowani. Stacja, przynajmniej na razie, nie odniosła się w żaden sposób do wątpliwości fanów programu.