Problem w relacji między Donaldem a Melanią Trump zdążył zauważyć już chyba każdy. Przez cztery lata kadencji, podczas większości wystąpień publicznych, kobieta stale odrzucała publiczne czułości męża. Media spekulowały, że przegrane wybory prezydenckie Trumpa to idealny moment na podjęcie kroków w stronę rozwodu. Podobno Melania już liczy dni do oficjalnego rozstania. I, co istotne, nie robi tego ze względu na czekające ją ewentualnie udziały w pieniądzach męża, bowiem podpisała intercyzę. Ile dostanie, jeśli rzeczywiście zdecyduje się na rozwód?
Prawnik Peter Stambleck informuje, że intercyza powinna jasno określać, która część majątku po rozwodzie przynależy do której ze stron. W takiej sytuacji jednak zyski ze spółek, w których udziały ma (niebawem były) prezydent Stanów Zjednoczonych i wszystkie inne aktywa wynikające z jego inwestycji zostałyby po stronie Trumpa. Prawnik uważa jednak, że po rozwodzie Melania będzie mogła zatrzymać całą biżuterię, którą podczas małżeństwa sprezentował jej mąż. Eksperci twierdzą, że kobieta zostanie też oficjalnym opiekunem prawnym czternastoletniego syna - Barrona. Ma też dostać sporą sumę pieniędzy przeznaczoną na opiekę nad nastolatkiem, a Trump będzie oczywiście mógł go odwiedzać i sprawować nad nim opiekę.
Zagraniczne media donoszą, że pierwsza żona byłego prezydenta - Ivana Trump wynegocjowała dla siebie całkiem niezłą sumę po rozwodzie - mieszkanie w Nowym Jorku, rezydencję w Connecticut, 10 mln dolarów oraz 650 tysięcy alimentów rocznie. Wcześniejsza żona Trumpa - Marla Maples - nie miała aż tyle szczęścia. Miała otrzymać "zaledwie" 2 miliony dolarów.
Według doniesień informatorów. zanim Melania Trump wprowadziła się do Białego Domu, negocjowała swoją rozwodową stawkę z mężem. Miała na piśmie żądać od Trumpa potwierdzenia, że jej syn Barron, choć najmłodszy ze wszystkich dzieci Donalda, będzie traktowany jako "pierwszy" w czasie późniejszego dziedziczenia majątku ojca. Kiedy Trump wygrał fotel prezydencki cztery lata temu, Melania doprowadziła do polepszenia swojej finansowej sytuacji w przypadku ewentualnego rozwodu zważywszy na warunki, które się zmieniły. Najpewniej przypadnie jej znacznie większa suma, niż poprzednim wybrankom Trumpa.