Małgorzata-żywa reklama-Rozenek-Majdan i Krzysztof-lubię Dworczyka-Skórzyński - zadebiutowali w programie śniadaniowym na żywo, w "Dzień dobry TVN". Dla weterana TVN24 show w takiej formule to miła odmiana po przepychankach z wyszczekanymi politykami, ale dla "perfekcyjnej" starcie z produkcją na żywo, z prawdziwymi ludźmi i konieczność powstrzymywania się przed rządzeniem przed kamerą - to pewne novum.
Trudno powiedzieć, kto miał przed sobą cięższe zadanie. Krzysztof Skórzyński już od wczesnej wiosny próbuje zyskać przychylność widzów "zwykłego" TVN po tym, jak w TVN24 został skreślony za swoje domniemane zbyt bliskie mailowe kontakty z Michałem Dworczykiem, funkcjonariuszem partyjnym PiS. Jak odnalazł się w rozmowach ze zwykłymi ludźmi o zupełnie przyziemnych rzeczach, których nie trzeba "łapać" za słówka i wyciągać z nich deklaracji politycznych?
Widzowie zwracają uwagę, że był szalenie naturalny w prowadzeniu programu - widać lata spędzone w produkcjach na żywo, gdzie trzeba reagować szybko, bez wahania i z pełną kontrolą:
Sympatyczny głos!
Jakby prowadził ten program od zawsze - profesjonalizm i pełen luz.
Małgorzata Rozenek-Majdan wypada generalnie nieco gorzej od swojego bardzo doświadczonego kolegi, ale pamiętajmy też, że ma silną grupę anty-fanów, którzy nie mogliby odpuścić sobie przyjemności skrytykowania jej za cokolwiek. Z kilkoma uwagami trudno się jednak nie zgodzić.
Pani Małgosia musi przestać poprawiać włosy i będzie dobrze.
Rozenek zestresowana, widać, że mocno się pilnuje.
Tembr głosu do modulacji, ale widać, że nad sobą bardzo pracuje.
Przeszkadzało też nieustanne spoglądanie w scenariusz, co zapewne także uda się w końcu wyeliminować w miarę, jak para nabierze jeszcze większej wprawy. Na debiut wybrano bezpieczne, mało ambitne tematy - temat sportowy specjalnie pod Skórzyńskiego (niedawno miał okazję komentować skoki narciarskie), temat o dietach - dla Rozenek. Małgorzata miała lekki problem z wysłuchaniem do końca tego, co mówił w studyjnej kuchni Jan Kuroń, ale pamiętajmy, że było to dla niej coś nowego. Przeszkadzało na pewno nieustanne poprawianie fryzury - w programach z możliwością powtarzania ujęć w nieskończoność wszystkie te poprawki znikają w ostatecznym produkcie. Tu produkt końcowy otrzymujemy od razu i niestety widać, że stres odrobinę Małgorzatę nadgryzł.
A jak ja to oceniam? Jeśli z jakiegoś strasznego powodu byłabym zmuszona oglądać programy śniadaniowe, to akurat duet Rozenek-Skórzyński nie boli mnie aż tak bardzo, jak Chajzer-Ohme. Na szczęście nie muszę oglądać żadnej śniadaniówki i rozwiązanie to w sumie i wam polecam. Dla spokoju ducha.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!