Plotki w końcu się potwierdziły. Marcin Prokop 25 sierpnia na ogłosił, że oficjalnie do obsady "Dzień dobry TVN" dołączają Małgorzata Rozenek i Krzysztof Skórzyński. Oboje pojawili się na scenie.
Marcin Prokop zaprosił na scenę Rozenek oraz Skórzyńskiego i przywitał ich w obsadzie śniadaniówki. Szybko zapytał "Perfekcyjną" o to, czy to prawda, że marzyła o karierze gospodyni "Dzień dobry TVN".
Byłam najwierniejszą fanką "Dzień dobry TVN" od samego początku. Patrzyłam na was, budziłam się z wami, razem z wami zaczynałam dzień. I jest to dla mnie ogromny zaszczyt, że będę mogła dołączyć do tego niesamowitego zespołu. I razem z Krzysztofem obiecujemy, że zrobimy wszystko, żebyście państwo cieszyli się z tego wyboru - mówiła.
Później głos zabrał Skórzyński:
Całe życie myślałem sobie, że jak będę duży, to chcę być jak Marcin Prokop - żartował.
Rozenek przyznała, że będzie korzystała z zawodowego doświadczenia Skórzyńskiego i żartowała, że ten jest jak Radosław Majdan, bo daje jej poczucie bezpieczeństwa. Widać, że "Perfekcyjna" była zestresowana i spięta. Prokop postanowił więc rozładować atmosferę i żartował, że Skórzyński może być kolejnym partnerem Rozenek.
Nie, nie. Do trzech razy sztuka - mówiła.
A później dodała.
Cieszę się, że Krzysztof jest przy moim boku.
Zwróciła się też do Skórzyńskiego:
Mam nadzieję, że nie będę ci za bardzo przeszkadzała.
Niestety, nie obyło się też bez małej wpadki. Kiedy nowi gospodarze mieli przywitać się z widzami, Skórzyński wszedł w słowo Rozenek.
Dzień dobry Polsko, dzień dobry TVN. Małgorzata Rozenek-Majdan - zaczął, wskazując na celebrytkę.
I Krzysztof Skórzyński. Bardzo się cieszymy, że... - przedstawiła go widowni.
Widać było, że Rozenek chciała dorzucić jeszcze kilka słów. Dziennikarz był jednak szybszy.
Chcemy wypić z państwem pierwszą kawę. I już ci przerwałem, widzisz! - mówił do Małgorzaty.
Ale już na żywo będzie lepiej - śmiała się Rozenek, mając zapewne na myśli pierwszy odcinek śniadaniówki.
Zapadła niezręczna cisza, którą przerwał Prokop.
Jakoś poszło - przyznał.
Z sali było słychać okrzyki i brawa. Myślicie, że Rozenek i Skórzyński lepiej poradzą sobie na antenie śniadaniówki?