Blanka Lipińska zyskała ogromną popularność, gdy jej książki ujrzały światło dzienne. Erotyczna trylogia stała się krajowym hitem, a "356 dni" doczekało się ekranizacji. Filmy również okazały się ogromnym sukcesem, choć niemal wszyscy krytycy niepochlebnie wypowiadali się o produkcji. Autorka nie przejęła się negatywnymi recenzjami i rozwijała markę osobistą. Dzięki temu ma obecnie spore zasięgi w sieci i chętnie kontaktuje się tam z fanami. Niedawno Lipińska pochwaliła się, że zdecydowała się na lifting. Teraz wyjawia, dlaczego to zrobiła.
Celebrytka nie ukrywa, że chętnie korzysta z dobrodziejstw medycyny estetycznej. Przyznała, że zdecydowała się na usunięcie torebek tłuszczowych, a także powiększenie ust oraz wydłużenie brody. To jednak nie koniec jej przygód ze zmianami w wyglądzie. W marcu Lipińska odebrała nagrodę na gali Top Seriale i wówczas wyjawiła, że postanowiła zrobić lifting twarzy. Autorka "365 dni" 7 kwietnia wyjawiła, co było powodem tej decyzji. "Kiedy ktoś pyta mnie, po co w wieku 40 lat zrobiłam głęboki lifting twarzy. Żeby nie wyglądać tak, tylko tak" - napisała na InstaStories, dodając zdjęcia, jak wyglądała przed zabiegiem, a jak wygląda teraz. To porównanie znajdziecie w naszej galerii. Lipińska jest najwyraźniej zadowolona z efektów, jakie przyniósł lifting.
Pod koniec marca celebrytka postanowiła ujawnić, że koszt zabiegu był niezwykle wysoki. Dowiedzieliśmy się, że "zrezygnowała jedynie z liftingu czoła, bo stwierdziła, że póki botoks na nią działa, to nie będzie go ruszać". Jak tłumaczyła, zabieg zwykle trwa od dwóch do trzech godzin. Okazuje się, że przed samym zabiegiem miała obawy. "Byłam przerażona, zwłaszcza że profesor jest typem lekarza, który nie będzie cię namawiał, a powie o wszystkim, co może cię spotkać. Od czasu pierwszej konsultacji (30 stycznia) aż do dnia zabiegu myślałam o nim 30-50 razy dziennie, codziennie. Bo wiecie, to jest jednak twarz, tego nie ukryjesz, to musi być zrobione dobrze. Cały czas jeszcze jestem w lekkim stresie, bo ta twarz codziennie jest inna, dziś obrzęk tu, jutro tam. Dopiero za kilka tygodni będę mogła odpowiedzieć na pytanie, czy jestem zadowolona" - przyznała na InstaStories 22 marca.