Influencerka Amber Luke sama siebie nazywa "Dragon Girl". Chwali się tym, że ma ponad 600 tatuaży. Ale to nie jedyne zmiany, jakie sobie zafundowała. Dziewczyna oprócz tatuaży, zdecydowała się też na rozszczepienie języka, tatuaż gałki ocznej, przekłuty noc, łuki brwiowe i implanty na kościach policzkowych.
Niestety nie wszystkie zabiegi, które zrobiła, poszły zgodnie z planem. Parę miesięcy temu udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała szczerze o bolesnych konsekwencjach niektórych z nich. Miała ataki padaczki, straciła też wzrok na ponad trzy tygodnie. To nie wpłynęło na jej opinię - jest zadowolona z efektów:
Ciągle czuję dumę i radość, to niesamowite. Niczego nie żałuję. Nawet rozdzierającego bólu czy bycia niewidomą przez trzy tygodnie - mówiła w wywiadzie.
Amber Luke przeszła bolesne rozszczepienie języka. Zdradziła też, że zabieg trzeba było powtórzyć. Eksperci drugi raz podjęli się operacji i musieli przeciąć tkankę bliznowatą. Wszystko po to, by osiągnąć efekt, o jaki prosiła Luke.
Czułam rozdzierający ból. Ale wiedziałam, że jestem odporna. Doświadczenie, przez które przeszłam, uczyniło mnie niezwykle wytrzymałą i silną. Zdobyłam tak dużą wiedzę na temat antonimii – dodała.
Dziewczyna niedawno pokazała swoje zdjęcia sprzed lat. Wyznała też, że jako nastolatka miała problemy ze zdrowiem psychicznym. Nie mogła zaakceptować siebie.
Miałam 18 lat. Byłam w depresji, miałam skłonności samobójcze i byłam chodzącą martwą dziewczyną. Byłam odrętwiała. Nienawidziłem siebie przez większość czasu - ta nienawiść była głęboka. To mnie dręczyło - zdobyła się na wyznanie w czerwcu.
Jak wyglądała w przeszłości? Drobna blondynka, kilka tatuaży. Pod jej zdjęciami z przeszłości pojawiły się głosy:
Wyglądałaś pięknie bez tatuaży i wyglądasz pięknie z nimi.
Zupełnie inna osoba, wciąż tak samo atrakcyjna, ale mimo wszystko to szalona metamorfoza.
Śledzę cię, odkąd pamiętam i zawsze cię podziwiałam.
Bardzo atrakcyjna dziewczyna. Zdecydowanie wyglądasz na szczęśliwszą teraz, niż kiedyś - pisali internauci.
A wy jak uważacie?