Anna Korcz w 2018 roku opowiedziała o tym, że nie tylko jest aktorką, ale i organizatorką wesel. Na tym jednak nie zamierzała poprzestać. - Od siedmiu lat robię wesela, ale ponieważ życie wygląda tak, że rodzimy się, pobieramy, rodzimy dzieci, umieramy, to jest koło - dlatego rozpoczynam budowę najpiękniejszego w Polsce domu seniora na 120 osób - wyznała agencji Newseria Lifestyle. Póki co projekt nie został zakończony, ale wiadomo na ten temat więcej niż kilka lat temu.
Okazuje się, że gwiazda "Na Wspólnej" zrobiła solidny research przed zajęciem się nowym biznesem. Obejrzała domy dla seniorów za granicą i to w wielu różnych miejscach. W projekt zaangażowany jest mąż aktorki, który opowiedział nieco więcej o przedsięwzięciu dla portalu ShowNews.pl. Wspomniał przy tym, skąd wynika przedłużona budowa obiektu. - Opóźniła nas biurokracja, bo ten nasz teren leży w rezerwacie przyrody. Na szczęście mamy już pozwolenie na budowę i być może uda się we wrześniu rozpocząć prace. Są domy seniora, ale takich cywilizowanych miejsc w Polsce nie ma. A przecież jesteśmy najszybciej starzejącym się społeczeństwem w Unii Europejskiej. Obejrzałem 68 takich obiektów, także w USA, Kanadzie czy Japonii. Dlatego zdecydowaliśmy się na totalny kontrast do tych obiektów, które w Polsce są - zdradził Paweł Pigoń.
Kwestia cen w domu seniora Korcz i Pigonia może niektórych zaskoczyć. Okazuje się, że pobyt w takim miejscu nie należy do najtańszych. - Chcemy mieć w naszym domu seniora m.in. ruchome dno w basenie. Jeśli ktoś będzie chciał pływać, to dno się opuszcza, a jeśli chce ćwiczyć rehabilitację, to wiadomo, że ta głębokość musi być niższa. Oczywiście taki pobyt będzie kosztował, ale to będzie adekwatne do jakości. Za pokój jednoosobowy trzeba będzie zapłacić około 14 tysięcy złotych, za pokój dla małżeństw 20 tysięcy złotych miesięcznie - przekazał mąż aktorki. Co sądzicie?