• Link został skopiowany

Letnia sielanka zmieniła się w horror. Ewa Sałacka nie przeżyła

Ewa Sałacka w 2006 roku zmarła nagle i niespodziewanie. Miała wówczas 49 lat. Fani aktorki nie mogli się z tym pogodzić. Co wiadomo na temat jej odejścia?
Ewa Sałacka
KAPiF

Ewa Sałacka przyszła na świat 3 maja 1957 roku w Warszawie. Została zapamiętana jako polska gwiazda kina i teatru. Ukończyła łódzką filmówkę i szybko zaczęła grać w znanych produkcjach. Można oglądać ją w "Och, Karol", "Sztuce kochania", "Klątwie Doliny Węży", "Pierwszej miłości", "Fuksie" oraz "Tygrysach Europy". Fani gwiazdy liczyli, że zobaczą ją jeszcze w innych produkcjach. Niestety Sałacka tragicznie zakończyła karierę przed 50. rokiem życia. Obchodziłaby dziś 68. urodziny. 

Zobacz wideo Śmierć i tajemnica. Co się stało z gwiazdą TVN?

Ewa Sałacka miała przed sobą wiele pięknych chwil. Wszystko zmienił jeden dzień

Aktorka wyznała w dawnym wywiadzie, który cytuje m.in. "Fakt", że nie odczuła spełnienia aktorskiego. "Stale mam poczucie, że zagrałam role lepsze i gorsze, ale nie zagrałam jeszcze roli życiowej, która by mnie w pełni usatysfakcjonowała. Mogę jej nigdy nie zagrać, ale przecież muszę mieć nadzieję, że ją kiedyś dostanę" - mówiła. Miała przed sobą wiele możliwości, ale wszystko zakończyło się 23 lipca 2006 roku. Ewa Sałacka relaksowała się z bliskimi w Arciechowie nad Zalewem Zegrzyńskim. Nie zauważyła, że do szklanki z napojem wpadła osa (na której jad była uczulona) i wypiła go bez zastanowienia. Aktorka połknęła owada, który ją następnie ukąsił. Zawsze miała przy sobie lekarstwa, tym razem również, niestety gwiazda zmarła tuż przed dotarciem do szpitala. Doszło u niej do wstrząsu anafilaktycznego, który zatrzymał bicie jej serca. "Zgony w następstwie ugryzień osy są bardzo rzadkie. Po ukąszeniu nastąpiła reakcja anafilaktyczna. Powodem zgonu było zatrzymanie akcji serca i obrzęk mózgu" - informował wówczas "Fakt" Robert Biegański, wicedyrektor wołomińskiego szpitala. 

Ewa Sałacka wspominana przez córkę

Gwiazda osierociła córkę, która w chwili tragedii miała 12 lat. Została wychowana przez ojca i babcię. Matylda Kirstein postanowiła wspomnieć Sałacką w książce "Być dzieckiem legendy" Małgorzaty Puczyłowskiej. "Smutek i ból są we mnie cały czas, tylko nie pozwalam im sobą rządzić. Musiałam zaakceptować sytuację, żeby normalnie żyć. Nie wypierałam tego, co się stało. (...) Wypłakałam wtedy chyba wszystkie łzy. Ale dzięki temu powoli odradzałam się" - wyznała wówczas. Kolejny wniosek padł w wywiadzie dla "Rewii". "Data śmierci mamy i moich urodzin — są bardzo blisko siebie, to ten czas jest nostalgiczny. Moje życie nigdy już nie będzie takie, jak życie moich koleżanek, wesołe i beztroskie" - przekazała córka aktorki.

Więcej o: