Steffen Möller był członkiem obsady serialu TVP w latach 2002-2009. Przypomnijmy, jak zakończyła się jego serialowa przygoda - przyjaciel Mostowiaków po rozwodzie z Małgosią związał się z Elą i wyjechał na stałe do Niemiec. W ostatnim wywiadzie aktora poznaliśmy kulisy dotyczące odejścia z hitowego serialu. Jesteście ciekawi?
Sympatyczny Niemiec był synem Simony granej przez Agnieszkę Fikau-Perepeczko. Koniec jego roli przypadł niespodziewanie i zaskoczył widzów. A co o takim zakończeniu sądzi sam zainteresowany? - Po prostu widziałem w scenariuszu, że za chwilę wyjeżdżam do Niemiec, czyli już wypadam, trzeba było przyjąć to do wiadomości - przekazał Möller dla radia RMF24. Co ciekawe, produkcja skontaktowała się z nim dwa lata po odejściu. Aktor nie miał jednak w planach powrotu do serialu. Z kolei w dawnym wywiadzie dla Wirtualnej Polski zaznaczył, że ma żal do produkcji. "Po 13 latach w Polsce moja kariera tutaj zaczęła zwalniać – zakończyła się produkcja programu "Europa da się lubić", a w serialu "M jak miłość" wykreślono moją postać ze scenariusza, do dziś nie wiem, dlaczego" - wyznał. Fani z Polski wciąż za nim tęsknią. Na jego Instagramie możemy zobaczyć fragmenty jego ostatnich wystąpień, a pod nimi zapoznać się z komentarzami. Część pochodzi od polskich widzów, którym brakuje Möllera. "Brakuje nam ciebie", "Dobrze cię widzieć po tylu latach", "Steffek wracaj do Polski" - czytamy.
Głównym zajęciem aktora jest prowadzenie programu „Prezydent Polschlandu". Więcej o tym projekcie opowiedział we wspomnianej rozmowie. - Chciałem stworzyć coś dla tej niszy polsko-niemieckiej, która istnieje i w Polsce, i w Niemczech. (...) Ta nisza to jest moja ojczyzna, taka prawdziwa. (...) Kiedyś tylko występowałem w Polsce. Przez 5-7 lat miałem tylko sporadyczny występ w Niemczech. Teraz się odwróciło, bo właśnie w Niemczech znalazłem swoją niszę. Przychodzą na mnie i Polacy, i Niemcy, którzy być może nie znają mnie z telewizji, ale czytali moje książki. Tam raczej funkcjonuję jako autor, tu jestem aktorem - przekazał. Zaznaczył, że drzwi do kariery w Polsce nie są dla niego zamknięte.