Tomasz Iwan jest emerytowanym piłkarzem, który w latach 1995-2002 był częścią reprezentacji Polski w piłce nożnej. Karierę piłkarską zakończył 1 lipca 2006 roku. To wówczas wygasła jego umowa z Lechem Poznań. Sportowiec jakiś czas temu zniknął z medialnego świata. Teraz jednak znów o nim głośno. Wszystko dlatego, że został przyłapany przez paparazzo na łamaniu przepisów ruchu drogowego.
Tomasz Iwan 22 lipca pojawił się pod jednym z warszawskich hoteli ze swoją ukochaną Karoliną Woźniak. Zakochani przyjechali autem, które postanowili zaparkować na zakazie nieopodal galerii sztuki, którą prowadzi Woźniak. Były piłkarz nie miał jednak szczęścia. Fakt, że złamał prawo, zauważyli nie tylko strażnicy miejscy, ale też paparazzo. 54-latek dostał mandat, a jego zdjęcia w towarzystwie strażników miejskich trafiło do mediów. Widać, że były sportowiec był - delikatnie mówiąc - zaskoczony i zdenerwowany. Ostatecznie przyjął jednak mandat.
O całą sytuację byłego piłkarza - który już jesienią ma pojawić się z partnerką w show TVN-u "Afryka Express" - zapytał jeden z tabloidów. Iwan bronił się, że to była "wyjątkowa sytuacja", bo miał zgodę hotelu, by zaparkować we wskazanym miejscu. - Zatrzymaliśmy się na chwilę przy hotelu Barcelo, od strony głównego wejścia, gdzie razem z moją partnerką Karoliną wieszaliśmy obrazy i inne dzieła sztuki. Mieliśmy zgodę od hotelu, wszystko było wcześniej uzgodnione - powiedział w rozmowie z "Faktem".
To nie koniec. 41-latek dorzucił, że... strażnicy miejscy nie wiedzieli, z kim rozmawiają, bo go nie poznali. - Stały tam dwa samochody, Karolina, która prowadzi niedaleko swoją galerię sztuki, dogadała się z dyrekcją i dostaliśmy zielone światło, bo inne wjazdy były w tym czasie zablokowane. Pomagałem jej, więc zaparkowaliśmy od frontu na krótki moment. Strażnik miejski mnie nie rozpoznał, mandat przyjąłem bez dyskusji. Bo choć sytuacja była wyjątkowa, nie zamierzam usprawiedliwiać stania na zakazie - dodał.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!